Lubelski MAZ 203T na linii
W ubiegłym tygodniu na lubelskie ulice wyjechał, najnowocześniejszy zdaniem niektórych, trolejbus eksploatowany przez tamtejsze MPK. Mimo, iż jego nadwozie jest białoruskie, to cały osprzęt wewnętrzny został opracowany przez polskich konstruktorów. Ich dziełem jest również deska rozdzielcza pojazdu. Jak zapewnia szef lubelskiego MPK, 50% elementów wyposażenia pojazdu jest pochodzenia polskiego bądź europejskiego. Trolejbus MAZ 203T został zmontowany w halach lubelskiego MPK. Pojazd wyposażono w obrotnice wraz z pałąkami, produkcji czeskiej firmy Lekov oraz bębny Railtech. Tym razem jednak zwijacze zostały wyposażone w specjalne nakładki z rączkami, eliminujące konieczność noszenia przez kierowcę klucza. Służy on do nakręcania mechanizmu bezwładnościowego, który ma za zadanie ściągnięcie pałąka w razie wykolejenia się głowicy z sieci. Pierwsza prezentacja MAZ-a miała miejsce jeszcze w październiku 2009 roku. Niestety z uwagi na długie procesy homologacyjne mógł on wyjechać na ulice dopiero teraz. Trolejbus pojawiał się już wcześniej na jazdach testowych –podkreślał szef lubelskiego MPK Czesław Rydecki. Niestety, polskie przepisy homologacyjne są bardzo restrykcyjne, dlatego wprowadzenie wozu do ruchu tyle trwało. W nowym trolejbusie zastosowane zostało innowacyjne urządzenie do ciągłego pomiaru izolacji i wszystkich obwodów –wyjaśnia Czesław Rydecki. Wszystko po to, aby pasażerowie byli bezpieczniejsi. W związku z tym, iż takie urządzenie nie było jeszcze stosowane na polskim runku musiało zostać gruntownie zbadane. To też niewątpliwie wpłynęło na możliwość szybszego dopuszczenia pojazdu do ruchu. Trolejbus jest oczywiście pojazdem niskopodłogowym, na swój pokład może zabrać 76 pasażerów, w tym 30 na miejscach siedzących. Na wyposażeniu wozu, oznaczonego numerem 3840, nie zabrakło również monitoringu oraz elektronicznego systemu informacji pasażerskiej. W MAZ-ie została zamontowana elektroniczna tablica, na której będzie wyświetlana trasa przejazdu oraz kolejne przystanki –mówi Czesław Rydecki. Zaznaczone zostaną również te przystanki, na których pasażerowie będą mieli dogodne przesiadki na inne linie. Trolejbus pomalowany został w nowe, czerwono-biało-zielone barwy lubelskie. MAZ 203T to zdaniem Czesława Rydeckiego pojazd o standardzie europejskim.
Kolejne trolejbusy mają pojawić się w Lublinie już wkrótce, bo w latach 2010-2011. Do 15 maja MPK ma ogłosić przetarg na dostawę 30 trolejbusów, wartych ponad 30 milionów zł. W tej chwili po mieście jeździ ich 50, a więc za kilkanaście miesięcy, jeśli wszystko pójdzie po myśli MPK, znaczna część taboru trolejbusowego zostanie odmłodzona i wymieniona. W kolejnych latach Lublin chce kupić kolejnych 15 wozów. Mało tego, planowana jest również rozbudowa lubelskiej sieci trolejbusowej, o 34 km. Do obsługi nowych linii zakupionych ma zostać 70 kolejnych trolejbusów. Jak podkreśla Czesław Rydecki jest szansa, aby niebawem po Lublinie jeździło tyle samo, trolejbusów i autobusów –po 125. To ewenement w tej części, a może nawet w całej Europie. MPK Lublin chce nadal współpracować z potencjalnym dostawcą trolejbusów w zakresie ich budowy, niezależnie czy będzie to MAZ, Solaris czy jeszcze ktoś inny –podkreślał Czesław Rydecki. Do dyspozycji jest czterostanowiskowa hala montażowa. Szef MPK chce, aby trolejbusy dla przewoźnika były montowane właśnie w Lublinie.
O nowym trolejbusie pochlebnie wypowiada się także jego pierwszy kierowca –Jacek Gorczyca. Komfort i dynamika jazdy są bardzo dobre. MAZ nie odbiega pod tym względem od innych nowoczesnych trolejbusów eksploatowanych przez MPK. Pojazd prowadzi się płynnie, nie ma żadnych szarpnięć. W porównaniu ze starymi trolejbusami jest ogromna różnica –mówi. Brak owych szarpnięć ma znaczenie zarówno dla kierowcy, jak i pasażerów.
