Lotos rezygnuje z dostaw paliwa do autobusów MPK Wrocław. Początek monopolu?
Na początku lipca spółka Lotos wypowiedziała umowę na dostawę paliw do autobusów MPK Wrocław.
Tym samym przewoźnik ma teraz 5 miesięcy na poszukani nowego dostawcy i to w radykalnie trudnych warunkach, przy ograniczonej puli dostawców i wojnie za wschodnią granicą. Obawiamy się, że podobne praktyki mogą dotknąć także innych operatorów komunikacji miejskiej w Polsce. Jeżeli tak ma wyglądać rzeczywistość po fuzji PKN Orlen – Lotos, to należy tylko żałować, że do niej doszło.
Drastyczny wzrost cen
Lawinowe wzrosty cen paliwa zauważy każdy, kto jest zmuszony tankować przynajmniej kilka razy w miesiącu. Te zjawisko uderza w prostej linii także w MPK Wrocław. Przewoźnik prezentuje takie liczby:
- w lipcu 2020 roku za cysternę oleju napędowego miejski przewoźnik płacił niewiele ponad 100 tysięcy złotych,
- analogicznie, rok później – było to już 127 tysięcy złotych.
- aktualna cena cysterny oleju napędowego to obecnie około 220 tysięcy złotych.
- Jako prezes MPK zapewniam, że będzie paliwo oraz autobusy dla pasażerów. Jako entuzjasta samorządności, wolności i demokracji zapewniam jednocześnie, że nie damy się monopolowi – mówi Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław.
Zdaniem MPK
Jak informuje MPK Wrocław - spółka Lotos, która od listopada 2020 roku dostarcza paliwo dla MPK Wrocław, w ubiegłym tygodniu wypowiedziała umowę z zachowaniem okresu wypowiedzenia, do 30 listopada tego roku. Co kluczowe, dwa miesiące wcześniej ta sama spółka Lotos zawarła z MPK Wrocław aneks przedłużający tę umowę na kolejne dwa lata – czyli do listopada roku 2024.
Co istotne z perspektywy pasażerów, w związku z kilkumiesięcznym okresem wypowiedzenia, dostawy oleju napędowego nie są zagrożone.
Zapotrzebowanie MPK Wrocław na olej napędowy do autobusów to średnio od 800 tysięcy do niemal 1 miliona litrów miesięcznie. Dwa lata temu przewoźnik płacił za to ponad 34 miliony złotych rocznie, w roku 2021 było to 45 milionów, w tym - 68,5 miliona złotych. Widać wyraźnie, że ta kwota wzrosła ponad dwukrotnie.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Zdaniem Lotosu
W obowiązującej umowie, cena oleju kupowanego przez MPK była wyznaczana w oparciu o cenę baryłki ropy na giełdach europejskich. Adam Kasprzyk, rzecznik spółki Lotos, wyjaśnia, że firma nie chce już dostarczać paliwa na tych zasadach.
Przedstawiciel Lotosu twierdzi, że nie ma tu mowy o nagłym zerwaniu. Obecna umowa na dostawę paliw dla MPK (zawarta pod koniec 2020 roku) kończy się w listopadzie tego roku. Zdaniem spółki, gdyby Lotos nie złożył wypowiedzenia na pięć miesięcy przed tym terminem, to umowa automatycznie przedłużyłaby się na kolejne dwa lata na takich samych warunkach.
-"Po przeprowadzonej analizie postanowiono tę umowę wypowiedzieć zgodnie z zawartymi w niej zapisami. Dokonano tego z końcem czerwca 2022 r., z zachowaniem 5-miesięcznego okresu wypowiedzenia. Trudno więc mówić, że doszło tu do nagłego wypowiedzenia umowy – komentuje Kasprzyk.
Rzecznik Lotosu zaznacza też, że okres wypowiedzenia wynosi 5 miesięcy, wobec czego spółka do końca obowiązywania obecnej umowy będzie dostarczać olej napędowy na dotychczasowych warunkach. To czas, jaki MPK ma na poszukiwanie kolejnego dostawcy lub negocjację nowej umowy z dotychczasowym kontrahentem.
Powrót CPN?
Wypowiedzenie umowy powoduje, że dolnośląski przewoźnik stanie w najbliższym czasie przed koniecznością ogłoszenia przetargu na dostawę paliwa. Najpewniej inne będą parametry naliczania ceny – nie w oparciu o notowania giełdowe, a ceny rynkowe – hurtowe.
- Musimy w najbliższych kilku tygodniach ogłosić przetarg na dostawę oleju napędowego i możemy przypuszczać, że stanie do niego potencjalnie jeden oferent. I możliwe, że będzie to oferent, który autorytarnie narzuci określone warunki. Będzie to oficjalnie decyzja ekonomiczna. Choć jednocześnie bardzo polityczna. Nie damy się monopolowi Orlenu, który wkrótce może zmienić nazwę na CPN – dodaje prezes MPK.
Inne będą też najpewniej możliwości oferentów. Przetarg MPK ogłaszany będzie w perspektywie fuzji spółki Lotos z Orlenem, tym samym stanie się to przy ograniczonej puli możliwych firm, które są w stanie spełnić warunki i zapotrzebowanie na paliwo miejskiego przewoźnika.