Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Łomża: Strajk zakończony, autobusy już jeżdżą

infobus
23.11.2007 13:47

Tylko dwa autobusy wyjechały w czwartek nad ranem z łomżyńskiego dworca PKS. Tak kierowcy rozpoczęli nie zapowiadany strajk okupacyjny. Po południu autobusy wróciły na trasy. Zdezorientowanie, konsternacja, do tego spore nerwy – tak w skrócie można opisać nastroje podróżnych, którzy przyszli na dworzec w Łomży i dowiedzieli się, że żaden autobus nie odjeżdża – poza dwoma porannymi, które zawiozły dzieci do szkół. W trasę nie wyjechały też pekaesy z Kolna i Grajewa, które również obsługiwane są przez łomżyńską firmę. Paraliż komunikacyjny spowodowany został przez strajk okupacyjny, do którego przystąpiła część pracowników PKS, zrzeszonych w związku zawodowym kierowców. To już drugi protest w ciągu paru miesięcy. Latem strajkujący domagali się lepszych warunków pracy i podwyżek. Teraz nie spodobały im się zmiany personalne w zarządzie firmy. Chodzi o odwołanie w środę przez urząd wojewódzki z funkcji zarządcy przedsiębiorstwa Adama Wykowskiego (stanowisko to objął niespełna trzy miesiące temu) i powołanie na jego miejsce Wojciecha Zalewskiego (byłego dyrektora PKS Łomża). Kierowców rozdrażnił fakt, że w odwołaniu Wykowskiego urząd wojewódzki nie podał, dlaczego go usuwa.- Został odwołany, bo w ocenie wojewody nie wywiązywał się należycie ze swoich obowiązków. Zamiast stabilizować sytuację, zaogniał ją. Wprowadzane przez niego zmiany personalno-organizacyjne dezorganizowały firmę – tłumaczył nam Mirosław Piontkowski, rzecznik prasowy wojewody. Do strajku przystąpiła tylko część załogi. Protestem kolegów zaskoczeni byli członkowie NSZZ Solidarność, którzy jak gdyby nic przyszli do pracy. Na teren zakładu nie zostali wpuszczeni. Obserwowali zza bramy, jak potoczy się sytuacja. Przed południem do Łomży udali się przedstawiciele urzędu wojewódzkiego (m.in. dyrektor generalny Ewa Wojewódko), żeby załagodzić spór. Urzędnicy chcieli negocjować, choć strajk uznali za niezgodny z prawem. – Nikt nas ani tym bardziej pasażerów wcześniej nie poinformował. Dlatego strajk uważamy za nielegalny. Przystąpiliśmy do negocjacji, gdyż sytuacja zrobiła się kryzysowa – wyjaśniał Piontkowski. Urząd wojewódzki poprosił białostocki i suwalski PKS, żeby pomogły w zorganizowaniu transportu zastępczego. Suwalska firma obiecała wysłać dodatkowe autobusy na trasę Grajewo-Ełk. Białostocki pekaes odmówił pomocy, bo sam ma problemy kadrowe. – Nie mamy tylu kierowców, żeby robić za kogoś dodatkowe kursy. Gdybyśmy wyjechali na łomżyńskie trasy, musielibyśmy zawiesić nasze kursy – tłumaczył nam Mikołaj Stepaniuk z białostockiego PKS. Negocjacje w łomżyńskim pekaesie zakończyły się około godz. 16. Zgodnie z porozumieniem Adam Wykowski wrócił na swoje stanowisko, a Wojciech Zalewski po 25-latach pracy odejdzie z firmy. – Z ustaleń wynika również, że nikt ze strajkujących nie poniesie konsekwencji. Zapowiedzieli, że jeżeli będzie trzeba, zrzekną się wynagrodzenia za nieprzepracowany dzień – dodaje rzecznik wojewody. Pierwsze autobusy ruszyły z łomżyńskiego dworca przed godz. 17.