Łódź: PKS przeprosi uczniów za krótszą wycieczkę
W poniedziałek 40 gimnazjalistów przez pięć godzin czekało na wynajęty autokar –informuje Gazeta Wyborcza . Przewoźnik tłumaczy się i przeprasza. Dlaczego doszło do takiej sytuacji? Lechosław Wejdner, dyrektor ds. technicznych PKS, sam jest zaskoczony. – Autokar był w trasie dzień wcześniej, policja nie znalazła w nim żadnych usterek – mówi. – Ale w poniedziałek było inaczej. Jak się szuka, to zawsze coś się znajdzie. Owszem, mamy nie najlepszy sprzęt, ale naprawdę nie są to autobusy sprzed 30 lat, co sugerowali niektórzy rodzice. Wyjaśniamy, co się właściwie stało. To najbardziej gorący okres w firmie, spiętrzenie wyjazdów turystycznych i wycieczkowych. Z powodu kłopotów z autokarem wycieczkowicze zjedli obiad później niż planowano. Stracili też spacer nad Wartą. Na szczęście nie stracili humoru. Wakacje są tak blisko, że nic nie jest w stanie zepsuć nastroju młodym ludziom. Czekając na autobus żartowali, że przez pięć godzin pewnie doszliby do Załęcza piechotą. Rodzice nie są jednak zadowoleni. Kilkoro z nich stało pod szkołą z dziećmi. Spóźnili się albo nie poszli do pracy. Czekanie kosztowało ich sporo nerwów. Czy PKS jakoś zrekompensuje przykrą niespodziankę im, uczniom i nauczycielom? – Na pewno wyślemy do dyrekcji szkoły list z przeprosinami – mówi dyrektor Wejdner. – Jest nam przykro, że doszło do takiej sytuacji. Szczegóły w Gazecie Wyborczej: http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3429706.html .