Łódź: Kierowcom brakuje biletów
Lepiej zaopatrzyć się w bilety MPK przed wsiadaniem do autobusu. Coraz częściej okazuje się, że kierowcy sprzedali już wszystkie. Kontrolerzy mogą, ale nie muszą tego uwzględniać przy wypisywaniu mandatów. –Bilet trzeba mieć przy sobie –mówi Marcin Małek z biura prasowego MPK. –Firma kontrolerska ma prawo wypisać mandat, nawet jeśli kierowca nie miał już biletów w sprzedaży. Od kary można odwołać się w Zarządzie Dróg i Transportu. Wtedy przeprowadzane jest wewnętrzne dochodzenie. Tylko w nielicznych przypadkach mandaty są anulowane. Spółka MPK wprowadziła sprzedaż biletów u kierowców i motorniczych w listopadzie 2005 roku. Na początku zainteresowanie pasażerów nie było zbyt duże. Od ubiegłego roku sprzedaż rośnie. Tylko w maju pasażerowie kupili w pojazdach 66.800 biletów. –Są takie linie, na których w weekendy i wieczorem sprzedaje się dużo biletów. Dlatego może ich zabraknąć, a kierowca nie będzie przecież przychodził do pracy z walizką biletów –mówi M. Małek. Pracownicy MPK pobierają bloczki z biletami w zajezdniach. Nie ma limitu, ile sztuk powinno być w pojeździe przed wyruszeniem w miasto. Kierowcy przyzwyczaili się do sprzedawania biletów, ale nie są z tego powodu szczęśliwi. –Pasażerowie przychodzą po bilety nie tylko na przystankach. Stukają w kabinę. Wołają mnie, często w niegrzeczny sposób. A ja muszę być skoncentrowany na drodze, szczególnie gdy jest duży ruch. W dodatku nigdy nie wiadomo, czy jakiś wariat nie zaatakuje mnie na krańcówce, chcąc ukraść pieniądze z biletów –żali się pan Marek, motorniczy tramwaju linii „3”. –W dodatku zarabiamy na tej sprzedaży tyle co kot napłakał. Różnica pomiędzy ceną biletu w kiosku, a stawką w autobusie, trafia do kieszeni kierowcy. Od tego trzeba jeszcze odprowadzić podatek. Ze sprzedaży biletów kierowca ma miesięcznie zaledwie kilkanaście złotych.