Łódź: Dwa kilometry do busa

Mieszkańcy osiedla Wierzbińska domagają się przystanku. Banalna – wydawałoby się – sprawa postawienia przystanku autobusowego przy nowo powstałym osiedlu urosła w Aleksandrowie do rangi ogromnego problemu. Mieszkańcy od dwóch lat wysyłają pliki pism. W sprawę zaangażowanych jest kilkunastu urzędników. Doszło już do pyskówki. A przystanku jak nie było, tak nie ma. – Na osiedlu Wierzbińska przy wylocie z Aleksandrowa w stronę Poddębic mieszka kilkaset osób – mówi Marianna Lejman . – Jest kilkanaście zakładów, sklepy, działki. Wiele osób dojeżdża stąd autobusami PKS i prywatnymi busami, które przejeżdżają tuż obok. Tymczasem najbliższy przystanek jest 2 kilometry od osiedla w jedną i w drugą stronę. Chodzimy nieutwardzonym poboczem, narażając się na potrącenie przez samochód. Nawet dzieci muszą tak chodzić, by dotrzeć do szkoły. A mogłyby wygodnie jechać busem. Ale nie ma gdzie do niego wsiąść! Zdesperowani mieszkańcy zebrali 300 podpisów pod petycją do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Myśleli, że ustawienie dwóch słupków to formalność. Mylili się. Firma przysłała inspektorkę, która miała tam sprawdzić, czy można wyznaczyć przystanek. – To była wyjątkowo nieuprzejma, arogancka kobieta, która ledwo przyjechała, zaczęła wykrzykiwać – 'przystanku im się zachciewa’, 'jak pochodzą, to będą zdrowsi’ i 'nigdy tutaj przystanku nie będziecie mieli’ – opowiada Marianna Lejman. – Oczywiście po jakimś czasie przyszła decyzja odmowna. I jak chodziliśmy poboczami, tak chodzimy. – Wizja lokalna wykazała, że nie ma tam miejsca na zatoczkę, brakuje chodników oraz przejść dla pieszych – odpowiada Maciej Zalewski , rzecznik GDDKiA w Łodzi. – Przeprowadziła ją nasza najlepsza inspektorka, wybitny fachowiec od drogownictwa. Nie będę podważał jej decyzji. Mogę natomiast zapewnić mieszkańców, że przystanek w ich dzielnicy powstanie podczas modernizacji drogi nr 72, co jest planowane na 2009 rok.