Łódź: Autobus zmiażdżył staruszkę

infobus
04.05.2008 14:57

Autobus (mercedes) należący do prywatnego przewoźnika, kursujący na trasie Ozorków – Łódź, próbując wyminąć mężczyznę, który nagle wszedł na jezdnię, wjechał na chodnik i zmiażdżył, przyciskając do metalowego płotu, 83-letnią kobietę. Staruszka zmarła. – Usłyszałem pisk opon i huk. Uderzenie było tak silne, że wysokie na dwa metry ogrodzenie, z przygniecioną do niego starszą panią, przewróciło się – opowiada Henryk Baranowski, mieszkaniec pobliskiego bloku.
– Kierowca miał zielone światło – dodaje Andżelika Konwaluk z Ozorkowa, pasażerka autobusu. – Nie jechał szybko. Nagle zobaczyłam, że stojący na chodniku starszy siwy mężczyzna patrzy w naszą stronę i… wchodzi na jezdnię.
48-letni kierowca, żeby uniknąć potrącenia pieszego, odbił w prawo i zaczął gwałtownie hamować. Autobusu nie udało się jednak zatrzymać. Wjechał na chodnik i staranował płot, miażdżąc staruszkę. Ktoś wezwał pogotowie. Ratownicy próbowali reanimować ranną. Zmarła jednak, nie odzyskując przytomności.
Według świadków, mężczyzna, który wszedł przed nadjeżdżający autobus, próbował uciekać. W pościg za nim ruszyły dwie pasażerki autobusu – Andżelika Konwaluk i Marianna Jurkiewicz z Grotnik.
– Dogoniłyśmy go – mówi pani Marianna. – Co panie robią. Proszę mnie puścić, ja idę na rynek – krzyczał. Kobietom udało się jednak przytrzymać wyrywającego się mężczyznę i oddać go w ręce policji.
– Ma 84 lata i jest mieszkańcem pobliskiego bloku – mówi podinsp. Mirosław Micor , rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. – Na miejscu wypadku policjanci wykonali czynności procesowe. Kto jest winien śmierci kobiety, rozstrzygnie prowadzone postępowanie. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do 8 lat więzienia.