Lepszy stan wrocławskich autobusów
Marek Szmigiel: – My staramy się przede wszystkim, żeby w miarę możliwości kontrolować jak najwięcej pojazdów i to można nazwać kluczem. Kontrolujemy pojazdy przewożące osoby ale i te, które wożą towary. Głównie chodzi oczywiście o bezpieczeństwo na drogach, w przypadku komunikacji miejskiej –bezpieczeństwo przewożonych pasażerów. W tym temacie ściśle współpracujemy z Urzędem Miejskim. Zresztą, niejednokrotnie jest tak, że to sam Urząd Miejski prosi nas o prewencyjne kontrole przewoźników i to nie tylko MPK, ale wszystkich, którzy świadczą usługi dla miasta. Urząd chce wiedzieć z obiektywnego źródła jaki jest stan tych pojazdów.
Uczciwie przyznam, że zdarzają się sytuacje gdzie inspektor nie jest wstanie jednoznacznie i na miejscu za pomocą podstawowych przyrządów sprawdzić na drodze dokładnie pojazd. Ale musi dmuchać na zimne, w związku z tym zatrzymywany jest dowód rejestracyjny, a pojazd odsyłany jest na stację diagnostyczną, aby sprawdził go diagnosta i usunął usterkę. Potem dowód wraca do przewoźnika z pisemnym potwierdzeniem sprawności. Jednak chcę podkreślić jeszcze raz – nasze postępowania są najczęściej prewencyjne.
Wroclaw.pl: – A za co można stracić dowód podczas kontroli?
Jarosław Łaganowski: – Realizujemy kontrole pod kątem bezpieczeństwa i pod kątem spełniania wymogów ustawy o ochronie środowiska, a także trzeźwości kierowców. Eliminujemy pojazdy, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego albo naruszają kwestie związane z ochroną środowiska. Jeśli chodzi o ostatnie kontrole floty MPK, to inspektorzy zadecydowali o zabraniu dowodów rejestracyjnych głównie z przyczyn dotyczących ochrony środowiska, mówiąc wprost, przez wycieki płynów eksploatacyjnych. To najczęstszy problem, widoczny nieraz gołym okiem choćby na pętlach.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Jarosław Łaganowski: – Nie, choćby z takiej przyczyny, że 99 procent miejskich autobusów ma układ hamowania pneumatyczny i nie ma tam płynów eksploatacyjnych, tylko powietrze. Płyny to m.in. oleje.
Wroclaw.pl: – A co mówią statystyki?
Marek Szmigiel: – ITD przeprowadziła na terenie Dolnego Śląska 809 kontroli autobusów przewożących osoby w ramach linii miejskich i podmiejskich, w tym blisko połowa, bo aż 354 kontrole dotyczyły autobusów należących do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu. I to nie dla tego, że w jakiś sposób uwzięliśmy się na przewoźnika, czy ma wyjątkowo niesprawną flotę, tylko dlatego, żeby prewencyjnie dbać o bezpieczeństwo podróżnych. Dzięki temu jakość bezpieczeństwa i sprzętu przewoźnika miejskiego znacznie wzrosła.
W piątek przed Wszystkimi Świętymi, kiedy prawie cała flota MPK jest na ulicach, skontrolowaliśmy 13 pojazdów, w przypadku sześciu inspektorzy zadecydowali o zabraniu dowodów rejestracyjnych, bo rzeczywiście zauważyliśmy w nich naruszenia, ale pojazdy po odesłaniu na stacje diagnostyczną i usunięciu tych drobnych usterek wróciły jeszcze tego samego dnia na linie.