Legnica: Z łokciami w busie

Pasażerowie alarmują, że coraz trudniej dojechać z Legnicy do Złotoryi –pisze Słowo Polskie. Firmy przewozowe narzekają na zmniejszającą się liczbę pasażerów, a tymczasem ludzie nie mogą się dostać do przepełnionych pojazdów. Okazuje się, że niektórzy szefowie nawet nie wiedzą, iż pieniądze zostają na ulicy. Właściciele małych firm transportowych potwierdzają, że muszą zostawiać na przystankach pasażerów. –Chętnie bym jeździł częściej na tej trasie, lub wystawił dodatkowy samochód –mówi jeden z właścicieli proszący o zachowanie anonimowości. –Ale muszę negocjować z marszałkiem województwa dolnośląskiego dodatkowe kursy, a to idzie opornie. –Nie wiedziałem, że busy nie dają rady przewieźć wszystkich pasażerów –dziwi się Tadeusz Nowak, prezes Trans-Pol, czyli dawnego PKS-u w Legnicy. –To dla nas dobra wiadomość. Natychmiast postaramy się przejąć tych klientów. Trans-Pol już na początku grudnia uruchomił linię M z Legnicy do Złotoryi i z powrotem. Początkowo trzy małe autobusy (20 –25 pasażerów) jeździły nieregularnie, ale teraz ma być inaczej. –Jesteśmy w stanie nie tylko zwiększyć liczbę kursów, ale też skierować na tę trasę duże autobusy –zapewnia prezes Nowak. –Decyzję podejmiemy w najbliższych dniach i poinformujemy o niej pasażerów. –Nikogo nie dyskryminujemy. Znamy sprawę i będziemy się nad nią zastanawiać –zapewnia Jolanta Bogusz, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu. –W ciągu najbliższych dni postaramy się wypracować doraźne rozwiązanie i przedstawimy je publicznie. Żeby zdobyć miejsce trzeba ostro walczyć. Niektórzy pasażerowie zostają na chodniku.