Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Kujawsko-Pomorskie: Polityka wkracza do PKS-u?

infobus
27.10.2009 19:13

Przedsiębiorstwa we Włocławku, Inowrocławiu, Brodnicy i Lipnie do komunalizacji. Na razie jest wola. Wczoraj marszałek odpowiedział „tak”Ministerstwu Skarbu Państwa na ofertę przejęcia czterech PKS-ów. Starostów o zdanie nie pytał. Tymczasem niektórzy od dawna wnioskują o komunalizację.
PKS-y często działają na granicy kosztów. Muszą realizować misję, jeżdżąc na nierentownych trasach wyznaczonych przez samorządy. Dla pasażerów – na całe szczęście. W wielu mniejszych miejscowościach są jedynym publicznym środkiem transportu dowożącym dzieci do szkół i pracowników do firm. Nie jest tajemnicą, że dla prywatnego przewoźnika priorytetem będzie zawsze interes ekonomiczny, a nie społeczny.
Z tym zgadzają się samorządowcy wszystkich szczeblów.
Wczoraj Urząd Marszałkowski w Toruniu pozytywnie odpowiedział na ofertę ministra Aleksandra Grada.
– Wyraziliśmy wole nieodpłatnego przejęcia akcji wszystkich czterech PKS-ów, czyli włocławskiego, inowrocławskiego, brodnickiego i lipnowskiego. Wcześniej spotkaliśmy się z ich prezesami – informuje wicemarszałek Edward Hartwich.
Niestety, marszałek nie spotkał się z samorządowcami z wymienionych miejscowości. Niektórzy nie kryją rozczarowania. – Od grudnia 2008 roku zabiegamy w Ministerstwie Skarbu Państwa o przejecie PKS-u. Wcześniej porozumieliśmy się z gminami i sąsiednimi powiatami. Przedstawiliśmy dobry plan działania przedsiębiorstwa.
Niestety, mimo tego, że piętnaście PKS-ów ministerstwo wcześniej oddało do komunalizacji powiatom, nasz wniosek „gdzieś umknął”- żałuje Waldemar Gęsicki (kojrzony z SLD), starosta brodnicki. – Zastanawiam się, czy do tego tematu nie wkroczyła już polityka.
PKS brodnicki to majątek warty ponad 5 milionów złotych. Podobnie jak inne PKS-y, ma obecnie trudny rok. Zarząd spółki liczy jednak na zbilansowanie budżetu.
Wicemarszałek Hartwich podkreśla, że kondycja finansowa spółek nie jest najistotniejszym kryterium, decydującym o woli przejęcia ich akcji. Dodaje też, że nie wyklucza współpracy z powiatami.