Krakowskie autobusy do przewozu kibiców

infobus
23.10.2007 21:38
Krakowskie autobusy do przewozu kibicówKrakowskie autobusy do przewozu kibiców
Oprócz regularnych przewozów pasażerskich krakowskie MPK świadczy usługi niestandardowe. Jedną z ciekawszych i bardziej skomplikowanych organizacyjnie jest, realizowany na zlecenie Komendy Miejskiej Policji, transport kibiców piłkarskich (dziwnym trafem kibice innych dyscyplin sportu docierają na miejsca rozgrywek nie angażując dodatkowych sił i środków). Najczęściej trasa przejazdu prowadzi z dworca PKP na stadion Wisły lub Cracovii i z powrotem. Założenie jest proste: łatwiej zapanować nad potencjalnie agresywną grupą w autobusach niż na ulicach. Łatwiej też zapewnić eskortowanym kibicom bezpieczeństwo izolując ich od fanów drużyny przeciwnej.
Do realizacji tego zadania przeznaczono cztery przegubowe Ikarusy z zajezdni Wola Duchacka. Eksploatacja tych pojazdów w Krakowie rozpoczęła się w 1981 roku, wtedy sprowadzono z Węgier pierwsze autobusy i przekazano je nieistniejącej dzisiaj zajezdni autobusowej Czyżyny, utworzonej na terenie dawnego lotniska komunikacyjnego (wcześniej wojskowego). Premiera Ikarusów miała miejsce 12 października 1981 roku na linii numer 132. Pierwsza dostawa liczyła 60 sztuk pozyskanych z centralnego, ministerialnego rozdzielnika. Te autobusy, bardzo wówczas nowoczesne, faktycznie ratowały komunikację miejską w Krakowie opartą wówczas przede wszystkim na Jelczach RTO oraz PR110. Autach dość awaryjnych, co w połączeniu z ustawicznymi brakami w zaopatrzeniu w materiały eksploatacyjne i części zamienne sprawiało, że z powodu uszkodzeń brakowało autobusów na liniach. Doprowadziło to zresztą do likwidacji kilku linii.
Krakowskie autobusy do przewozu kibicówKrakowskie autobusy do przewozu kibiców
Druga dostawa liczyła 40 sztuk, po niej nastąpiły kolejne (ostatnia miała miejsce w 1989 roku). Ikarusy w obydwu wersjach: krótkiej 260 i długiej 280 na kilka lat zdominowały transport autobusowy w Krakowie. Apogeum przypada na rok 1986, kiedy po ulicach podwawelskiego grodu jeździło aż 429 pojazdów w obydwu wersjach. Po Czyżynach, w 1982 roku pojawiły się na Woli Duchackiej a później również w Bieńczycach i Płaszowie, choć w tej ostatniej zajezdni znalazły się jedynie krótkie auta typu 260. Po likwidacji zajezdni czyżyńskiej tabor rozdzielono pomiędzy pozostałe zajezdnie, z wyjątkiem płaszowskiej.
W miarę upływu lat wprowadzano do eksploatacji autobusy innych marek zastępując nimi starsze egzemplarze Ikarusów, które zresztą często trafiały do kolejnych właścicieli, głównie na Śląsku, i służyły im jeszcze przez wiele lat. Ostatniego Ikarusa 280 wycofano z linii 179 24 września, po 26 latach obecności na krakowskich ulicach. 
Przeznaczone do przewozu kibiców auta noszą numery: DK244 KVA9001, DK276 KVA9033, DK287 KVA9044 i DK582 KVA8917. Przed kilku laty zakończyły pracę na regularnych liniach miejskich, mają za sobą remonty kapitalne i mniej więcej po milionie przejechanych kilometrów. To ostatnie pojazdy tej marki jeżdżące w barwach krakowskiego MPK. W zajezdni stoi jeszcze jeden Ikarus 280: DK260 KVA9017 który pozostanie w niej jako autobus zabytkowy. Trudno przewidzieć jak długo Ikarusy będą woziły kibiców. Jeśli po zimowym postoju pojawią się kłopoty z ich uruchomieniem nie można wykluczyć, że zostaną zastąpione przez wycofywane z linii wysokopodłogowe Jelcze.
Krakowskie autobusy do przewozu kibicówKrakowskie autobusy do przewozu kibiców
’Specjalne’ Ikarusy zasadniczo nie różnią się od standardowych. Z jednym wyjątkiem: zdemontowano kasowniki które i tak są zbędne, bo specjalni pasażerowie nie płacą za przejazd. Kasowniki są najczęściej niszczonym elementem wyposażenia. Przy cenie rzędu 700 zł za sztukę uszkodzenie wszystkich czterech zainstalowanych urządzeń to spora strata. Dlatego jeśli z jakiegoś powodu pojawiała się konieczność skierowania do przewozu kibiców 'normalnego’ autobusu z linii – usuwano z niego kasowniki.
Transport odbywa się w asyście Policji, autobusy poruszają się w kolumnie uprzywilejowanej, eskortowane przez radiowozy oddziałów prewencji. Policjanci zabezpieczają trasę przejazdu nie dopuszczając do gromadzenia się przy jezdni kibiców drużyny przeciwnej – kamień albo inny ciężki przedmiot rzucony w stronę autobusu mógłby zagrozić pasażerom i kierowcy. Dla kierowców taki kurs zawsze wiąże się ze stresem. Dotychczas nie doszło do poważniejszych incydentów ale ryzyko, mimo obecności policjantów, jest realne. Czasami w autobusie panuje prawie rodzinna atmosfera, innym razem pobudzeni adrenaliną, a bywa że i alkoholem, amatorzy mocnych wrażeń zachowują się agresywnie. Nerwowo bywa zwłaszcza po przegranym meczu, podczas kursu ze stadionu na dworzec. Rozżaleni porażką kibice potrafią doprowadzić autobus do stanu wymagającego solidnego nakładu pracy mechaników.