Kraków: Unieważniony przetarg na nowego przewoźnika
Przetarg na nowego przewoźnika, który miał obsługiwać trzy linie autobusowe unieważniono. Kiedy powtórka? Nie wiadomo, lecz z całą pewnością konkurencja dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego nie pojawi się w tym roku. To miała być rewolucja. Na krakowskich ulicach miała się pojawić zupełnie nowa firma konkurencyjna wobec MPK – już 1 listopada na podstawie tych samych biletów miejskiej komunikacji krakowianie mieli korzystać zarówno z autobusów MPK, jak i drugiego przewoźnika. Dziś już wiadomo z całą pewnością, że tak nie będzie. A przynajmniej nie w listopadzie.
Przetarg, po którym nowa firma miała się pojawić na krakowskich ulicach w listopadzie, został unieważniony ze względu na błędy formalne;był tak skonstruowany, że nie dało się zawrzeć umowy z przewoźnikiem. Już w kilka dni po ogłoszeniu przetargu pojawiły się protesty z żądaniem jego unieważnienia. Początkowo protest został odrzucony, lecz ostatecznie Zarząd Transportu Publicznego (jednostka zamawiająca przewozy) sam przerwał przetarg.
Teraz ruch należy do Zarządu Dróg i Transportu, który od 1 września przejął obowiązki ZTP. Szefowie ZTP, którzy są teraz pracownikami i podwładnymi Jana Tajstera, nie są w stanie powiedzieć, jakie będą dalsze losy zamówienia na dodatkowe przewozy. – Prawdopodobnie będzie nowy przetarg, ale kiedy – tego nie wiem. Zajmuję się na razie likwidacją ZTP – wyjaśnia Henryk Kamski, były dyrektor ZTP.
Pewien kontynuacji przetargu jest natomiast wiceprezydent Krakowa Wiesław Starowicz. – Ogłosimy drugi przetarg najszybciej jak się da. Najpewniej będzie to już w przyszłym tygodniu. Jednak tym razem wiemy też, że nowy przewoźnik rozpocznie działalności wcześniej niż od 1 marca.
Opóźnienie jest tak duże, bo już w czasie pierwszego przetargu okazało się, że nie ma firmy, która w ciągu dwóch miesięcy dostarczyłaby odpowiednią liczbę autobusów. – Okazało się, co sami sprawdziliśmy po tym, jak pojawiły się wątpliwości potencjalnych przewoźników, że nie ma szans, by kupić używane autobusy miejskie nie starsze niż trzy lata – informuje Starowicz. – Każda firma informowała nas, że byłaby zmuszona kupić zupełnie nowe maszyny. To oznacza, że od zakończenia przetargu muszą minąć minimum cztery miesiące, by firmy miały czas zamówić i odebrać autobusy z fabryki – dodaje. Wszystko zatem wskazuje, że jeśli kolejny przetarg się uda, nowa firma będzie woziła krakowian całkowicie nowymi autobusami.