Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Kraków: Pierwszy autobus hostelowy rusza w świat

infobus
27.06.2007 03:53

Jest wielki, czerwony i można w nim zamieszkać. Pierwszy w świecie autobus hostelowy wyruszy z Krakowa w trasę po europejskich miastach – pisze Gazeta Wyborcza. Outrageousbus – tak nazywa się jeden z najciekawszych pomysłów ostatnich miesięcy w krakowskiej branży turystycznej. Czyli? – Autobus zaadaptowany na hostel z 17 miejscami leżącymi z przodu, okrągłym stołem w tylnej części, barkiem, sprzętem audio-wideo, minikuchnią, toaletą i schowkiem na bagaże – wylicza Anita Singh, menedżerka krakowskiego Stranger Hostelu z ulicy Kochanowskiego. Kraków to na mapie podróży hostelu na kółkach punkt szczególny – już za kilka dni właśnie stąd, spod siedziby 'stacjonarnego’ hostelu, Outrageousbus wyruszy w swą dziewiczą podróż pod krakowską banderą. W ciągu dwóch tygodni ma przejechać kilka tysięcy kilometrów: z Krakowa przez Budapeszt, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Paryż, Brukselę, Amsterdam, Berlin, Pragę, aby powrócić znów do Krakowa. – To dość dziwaczny, ale bardzo ciekawy sposób na spędzenie wakacji – przekonują organizatorzy przedsięwzięcia. W pierwszą podróż Outrageousbus zabierze grono zaprzyjaźnionych osób oraz śmiałków, którzy wykupią promocyjną pulę miejsc w autobusie. Ceny? – Zróżnicowane. Zależy od długości odcinka, jaki chcesz przejechać. Inaczej liczy się trasa między stolicami, np. Budapesztem a Paryżem, inaczej między Pragą a Krakowem. Generalnie cena noclegu w podwyższonym standardzie plus rozsądna dopłata za paliwo – słyszę od kierowcy w wielkich słonecznych okularach. Jak sprawdzam na stronie, ceny zaczynają się od 50, a kończą na… 445 euro. Podróż Outrageousbusem ma przebiegać spokojnie. Piętrowe łóżka wkomponowane w ścianki działowe – do wyboru: pojedyncze lub podwójne (dla zakochanych par). Można, leżąc, obserwować mijające pejzaże przez okrągłe okienka, można czytać książkę (w sufitach zamontowano halogenowe reflektorki), można też po prostu naciągnąć na siebie koc i spać, aby obudzić się kilkaset kilometrów dalej. Długi na 11 metrów autokar zamieniony na jeżdżący hostel to pomysł wrocławsko-amerykański. Wymyślił go kilka lat temu mieszkający obecnie w Stanach Zjednoczonych niespełna 30-letni Mateusz Makagon z Wrocławia. Przez pewien czas projekt istniał tylko na papierze, w końcu Mateusz kupił od jednej z firm przewozowych z Nowego Sącza używany, kilkuletni autokar i w ciągu paru miesięcy przerobił na czerwony hostel na kółkach. Po przejściu chrztu bojowego na polskich drogach bus dotarł do Krakowa. Swą obecnością uświetnił już nawet jedną plenerową imprezę, po czym… odjechał do warsztatu. – To tylko przegląd techniczny, niezbędny przed wyruszeniem w dłuższą drogę. Musimy mieć pewność, że nic nikomu się nie stanie, wszystko zadziała, a poszczególne mechanizmy nie odmówią posłuszeństwa – uspokajają członkowie pierwszego Outrageousbus-teamu. Trasę ustalili dość szybko. – Chcieliśmy odwiedzić większość najbardziej modnych turystycznie miast Europy i wszędzie, gdzie jesteśmy, mówić, że stacją początkową i docelową jest Kraków – przekonują. Tłumaczą też, że na trasie zabraknie macierzystego dla Outrageousbusa Wrocławia, bo w porównaniu choćby do Krakowa, Pragi czy Budapesztu nie jest zbyt popularnym turystycznie miastem. Wszędzie, dokąd dojedzie hostel na kółkach, organizatorzy nawiązują już kontakty z miejscowymi hostelami i agencjami turystycznymi, aby zachęcić do skorzystania z usług nowych podróżnych. – Jedni będą wsiadać, inni wysiadać. Zrobi się międzynarodowa, towarzyska mieszanka. Zdjęcia opublikujemy w specjalnym blogu w internecie – zapowiada Singh.