Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Kraków: Nocna jazda w tłoku

infobus
18.12.2007 11:28

Urzędnicy miejscy mówią nieprawdę. Nadal ciężko wsiąść w nocy do autobusu.Tydzień temu wiceprezydent Wiesław Starowicz zapewniał, że koszmarny tłok w autobusach miejskich w andrzejkową noc był tylko incydentem. Postanowiliśmy to sprawdzić. Okazało się, że koszmar powtarza się w każdy weekend.Noc z soboty na niedzielę, godz. 1:30. Na przystanku Dworzec Główny stoi ponad pięćdziesiąt osób. Chwilę później podjeżdża 'nocny’ linii 601, na miejsca siedzące nie ma co liczyć, pasażerowie z trudem, lecz bez scen, wsiadają i odjeżdżają.Prawdziwy dramat zacznie się dopiero, gdy za kilkanaście minut przyjedzie autobus numer 608. Wypchany już po brzegi, a na przystanku czeka nowo zebrany tłum kilkudziesięciu osób. Zaczyna być groźnie. Ludzie na siłę wpychają się do zatłoczonego pojazdu. Nikt nie chce czekać na mrozie pół godziny na następny, który zresztą podjedzie tak samo wypchany. Co chwilę dochodzą nowe osoby, które próbują wsiąść. Przez zaparowane szyby widać niezadowolone miny. – Tak jest zawsze – mówi bez wahania Wojtek, uczeń technikum. – Już się przyzwyczailiśmy – dodaje z dezaprobatą jego koleżanka.Pasażerowie nie mają wątpliwości, że w nocy powinno kursować więcej linii i zdecydowanie częściej, także w dni powszednie. – Sceny z pasażerami ściśniętymi jak sardynki można zobaczyć nie tylko w sobotnie noce – mówi Tomek, student AGH. – Podobnie się dzieje od czwartku do niedzieli – dodaje.W godzinach nocnego szczytu od drugiej do czwartej nad ranem na przystankach rozgrywają się dantejskie sceny. Trzeba mieć sporo siły, by dostać się do środka pojazdu. – Paranoja, karygodne, szkoda słów – słychać oburzone głosy pasażerów.Marek Gancarczyk, rzecznik MPK przyznaje, że z problemem nocnej komunikacji trzeba koniecznie coś z zrobić. – Ale MPK jest tylko przewoźnikiem. Realizujemy wytyczne Zarządu Dróg i Transportu – podkresla Gancarczyk. ZDiT liczy, że problem może rozwiążą prywatni przewoźnicy. – Nie stać nas na uruchomienie dodatkowych linii, czy zwiększenie częstotliwości kursów – mówi Wit Nirski, rzecznik prasowy ZDiT. -Może coś się zmieni, gdy dostaniemy więcej pieniędzy w przyszłorocznym budżecie – dodaje.W 750 tys. Krakowie kursuje nocą osiem linii. W Gdańsku, który ma o 300 tys. mniej mieszkańców, jest ich dziesięć. W Poznaniu (564 tys. mieszkańców) – aż 22.