Kraków: Mandaty i kajdanki dla palaczy

infobus
27.02.2008 14:19

Dziesięć dni obowiązywania zakazu i ponad pół tysiąca upomnianych krakowian, którzy odważyli się zapalić na przystanku komunikacji miejskiej. – Ogromna większość osób, które strażnicy upomnieli bądź ukarali przez pierwszych dziesięć dni obowiązywania zakazu palenia w ustalonych przez radę miasta miejscach, została przyłapana na terenie I i II dzielnicy. Być może z tego powodu, że to tam pracuje największa liczba pieszych patroli, a być może dlatego, że to tam najwięcej osób stoi na przystankach w oczekiwaniu na tramwaj czy autobus – mówi rzeczniczka straży miejskiej, Małgorzata Imosa-Nogieć. Na wspomnianym przez rzeczniczkę terenie strażnicy przyłapali ponad 350 osób, czyli blisko dwie trzecie wszystkich niesfornych palaczy, których w całym mieście odnotowali 543. – Na razie strażnicy koncentrują się jednak na pouczeniach, ale w siedmiu przypadkach, kiedy mieli do czynienia z jawnym lekceważeniem zakazu, a nie z zapominalskim palaczem, skończyło się na mandacie lub skierowaniem do sądu grodzkiego wniosku o ukaranie – informuje Imosa-Nogieć. I dodaje: – Za palenie w niedozwolonych punktach grożą mandaty od 20 do 500 zł. Za palenie papierosów można też wylądować w kajdankach na posterunku policji. Tak skończył jeden z upomnianych palaczy, który nie chcąc zgodzić się z opinią strażników wszczął bójkę. Jego nałogiem zajmie się sąd grodzki.