Kraków: Linia 502 – jazda w tłoku i z przygodami
– Na trasie do Nowej Huty już przy Bagateli nie da się wcisnąć szpilki do tego autobusu, a co dopiero przy Dworcu Głównym czy Rondzie Mogilskim – opisuje podróż 'pięćset dwójką’ Mateusz. – Na dodatek na linii 502 jeżdżą najczęściej krótkie scanie z bardzo małymi oknami. Kiedy taki zatłoczony autobus jedzie przez dłuższy czas bez otwierania drzwi, bo to przecież linia przyspieszona, to ciężko tam oddychać – dodaje. Regularnie problemy z domknięciem drzwi i przypadki omdleń uzupełniają obraz podróży pospieszną linią między Bieżanowem Nowym a Placem Centralnym.
Podróż w takich warunkach może stwarzać również realne niebezpieczeństwo dla życia pasażerów. – MPK nie może samodzielnie zdecydować ani o skierowaniu autobusów przegubowych na tę linię, ani o zwiększeniu częstotliwości kursów. Określa to umowa z miastem, a my wykonujemy jedynie zlecenia od Zarządu Dróg i Transportu – wyjaśnia rzecznik MPK, Marek Gancarczyk.
– Z pomiarów, którymi obecnie dysponujemy, nie wynika, żeby w '502′ panowało nadmierne zatłoczenie – informuje rzecznik ZDiT Michał Pyclik. – Niedawno uruchomiliśmy również linię 304, której trasa w dużej mierze pokrywa się trasą 'pięćset dwójki’. Nie otrzymaliśmy też dotąd żadnych sygnałów od mieszkańców w tej sprawie. Ale sprawdzimy problem, w najbliższych dniach dokonamy pomiarów ze szczególnym uwzględnieniem odcinka od Bagateli do Nowej Huty. Jeśli potwierdzi się, że w autobusie panuje nadmierny tłok, to zastanowimy się nad rozwiązaniem problemu, bądź przez zwiększenie częstotliwości kursów, bądź przez wprowadzanie większych autobusów – obiecuje rzecznik.