Kraków: Linia 292 – O dwa przystanki za daleko
Aby dostać się autobusem linii 292 na lotnisko w Balicach, trzeba kupić bilet aglomeracyjny, mimo że strefa podmiejska zaczyna się ledwie kilkaset metrów przed portem. W styczniu Kraków wprowadził nowy cennik połączeń autobusowych i zmienił trasy części linii wyjeżdżających poza granice miasta. Od tamtej pory bilet miejski kosztuje 2,5 zł, a za tzw. bilet aglomeracyjny, który pozwala podróżować poza Krakowem, płacimy o 10 gr więcej. Choć to Kraków najbardziej korzysta na lądujących na balickim lotnisku pasażerach, port znalazł się poza strefą miejską. Lotnisko dzielą od niej dwa przystanki.
Dziesięć groszy to niedużo. Ale tylko na pierwszy rzut oka. Przyjezdni nie wiedzą zwykle, ile powinni zapłacić za dojazd autobusami linii 292 do centrum miasta lub za podróż na lotnisko. Kupują więc tańszy o 10 gr bilet miejski, a to może skończyć się karą (70 zł opłaty za jazdę bez ważnego biletu) oraz nerwówką, bo wpisanie danych osobowych na mandat może doprowadzić do spóźnienia się na samolot.
– Taki układ rodzi wiele kontrowersji, szczególnie wśród turystów, którzy są głównymi klientami linii 292 na tym odcinku – skarży się pan Bartłomiej, który, choć mieszka w Krakowie, był przekonany, że na przejazd do Balic wystarczy mu zwykły bilet. – Na samym lotnisku trudno mi było znaleźć stosowną informację, a co dopiero ma powiedzieć obcokrajowiec, który Kraków odwiedza pierwszy raz – dodaje.
– Przepisy są takie a nie inne i obowiązkiem kierowców jak i i kontrolerów jest je stosować. Nawet jeżeli to tylko dwa przystanki – tłumaczy rzecznik MPK w Krakowie Marek Gancarczyk.
Cenami biletów i układem stref zajmuje się Zarząd Dróg i Transportu. – Nie mamy zamiaru robić żadnych wyjątków – rozwiewa wątpliwości Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy ZDiT. – Dla 'Gazety’ to tylko dwa przystanki i 10 gr dopłaty. Dla ZDiT jest to ustalona po długich negocjacjach zasada.
Ze stanowiskiem ZDiT w pełni zgadza się również Wiesław Starowicz, wiceprezydent Krakowa. – Zasada jest zasadą i nie będziemy jej naginać. Wygląd nowych stref negocjowaliśmy z okolicznymi gminami bardzo intensywnie i pozostanie on w takim kształcie, w jakim jest teraz.
Według Starowicza należy jedynie sprawdzić, czy informacja na lotnisku dotycząca ceny biletów jest wystarczająco widoczna. – Jeżeli się okaże, że można ją uskutecznić, to na pewno to zrobimy. Jednak strefy aglomeracyjnej na linii 292 likwidować nie zamierzamy – kwituje.
Władze podkrakowskiego portu wolałyby natomiast, by gmina zastanowiła się jednak nad zlikwidowaniem strefy aglomeracyjnej dla linii 292. – Jej powstanie i wykluczenie lotniska ze strefy miejskiej nie było konsultowane z władzami portu. Faktycznie, pasażerowie, szczególnie zagraniczni, w nowym systemie opłat mogą się po prostu pogubić – ocenia Piotr Pietrzak, rzecznik lotniska. – Mamy wciąż nadzieję, że ZDiT zweryfikuje granice strefy tak, by w miejskiej znalazło się także lotnisko.
Zdaniem Pietrzaka byłoby to w dobrze pojętym interesie pasażerów, bo przecież to miasto jest w ogromnej mierze beneficjentem rozwoju lotniska. – Dużo ostatnio mówi się o przyciąganiu turystów do Krakowa. Uproszczony system opłat za autobusy z pewnością sprzyjałby milszemu rozpoczęciu pobytu w naszym mieście – komentuje Pietrzak.
– Ten przepis trudno będzie zmienić, choć muszę przyznać, że jest niezbyt przemyślany. Wydaje się, że najprostszym rozwiązaniem byłoby zadbać o skuteczną informację na temat cen biletów już na lotnisku. Tak, by każdy, kto wsiada do autobusu linii 292, nie miał żadnych wątpliwości, jaki bilet kupić – sugeruje Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. turystyki.