Kraków: Dlaczego Zarząd Dróg i Transportu nie pozyskał ponad 7 milionów złotych kary od firmy Mobilis?
Jan T., były dyrektor Zarządu Dróg i Transportu, podał wczoraj przed sądem, że firma, której szefował, dobrze dbała o interesy gminy, w przeciwieństwie do tego co się działo później – pisze Dziennik Polski. Poinformował, że jego zastępczyni Iwona Król, a następnie p.o. dyrektora ZDiT (po zatrzymaniu Jana T.) nałożyła w maju 2008 roku na firmę Moblis ponad 7 mln zł kary za niewywiązanie się z warunków kontraktu dotyczących komunikacji miejskiej. Jednocześnie dodał, że Joanna Niedziałkowska, która później objęła ZDiT (jest obecnie szefem ZIKiT) bez istotnej przyczyny anulowała tę karę.
Firma Mobilis już w 2007 roku wygrała przetarg na wożenie pasażerów po Krakowie, gdyż plany zakładały, że taki 'uzupełniający transport’, pierwszy konkurencyjny w stosunku do MPK, ruszy najpóźniej od listopada 2007 roku. Nadchodziły jednak protesty dotyczące m.in. zapisów przetargowych. Odrzucane, ale ostatecznie, tuż przed planowanym rozstrzygnięciem, zdecydowano o unieważnieniu postępowania. Jesienią 2007 roku ogłoszono nowy przetarg, a nowe autobusy miały się pojawić od 1 kwietnia 2008 roku – na trzech liniach. Warunkiem było to, by pojazdy były wyprodukowane po 2004 roku. Ostatecznie wpłynęła tylko oferta Mobilisa i została zaakceptowana. Mijały kolejne tygodnie, a umowa nie była podpisywana, gdyż nie było wiadomo, czy w budżecie miasta będą na to pieniądze. Gdy okazało się, że będą – postanowiono, by, na wszelki wypadek, wszystkie dokumenty dać do sprawdzenia w Urzędzie Zamówień Publicznych, a także do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ostatecznie umowę podpisano dopiero 18 marca 2008 roku, a Mobils miał ruszyć 1 maja. Usługi Mobilisu w wyznaczonym okresie i zakresie miałyby kosztować 71 milionów, 446 tysięcy 447 złotych i 97 groszy. Ponieważ czasu od podpisania umowy do uruchomienia linii było bardzo mało – Mobilis nie był w stanie pozyskać wszystkich autobusów i od 1 maja do 10 czerwca na dwóch liniach jeździły wozy wynajęte od MPK.
W połowie maja ZDiT poinformował Mobilis, że po kontrolach, które wykazały, że nie są to takie autobusy jakie winny być – przewiduje nałożenie kary w wysokości 10 proc. kontraktu, czyli 7 mln 144 tys. zł. – Oczywiście taka kwota spowodowałaby bankructwo, ale to były tylko groźby, na dodatek zaskakujące – mówi Ireneusz Hyra, rzecznik Mobilisa. Z dokumentów wynika, że już na początku kwietnia 2008 ZDiT, w tym dyr. Król, został poinformowany, że na dostawę wszystkich potrzebnych Mobilsowi krótkich autobusów (15) trzeba będzie poczekać do czerwca i wspólnie ustalono, że w takiej sytuacji Mobilis tymczasowo podnajmie autobusy w MPK. – To dla nas nie była żadna korzyść. To co otrzymywaliśmy od gminy za prowadzenie dwóch linii (178 i 304) i przekazywaliśmy MPK. Ówczesny ZDiT widział, że autobusy MPK nie mają np. klimatyzacji, ani głosowych zapowiedzi – dodaje Ireneusz Hyra.
W lipcu 2008 roku nowa szefowa miejskiej firmy Joanna Niedziałkowska, na podstawie opinii prawnej, 'odstąpiła od naliczenia kary’ – podał Jacek Bartelwicz, rzecznik ZIKiT (w to przekształcił się m.in. ZDiT). Prawnicy podnieśli m.in., że to z winy gminy zwlekano tak długo z podpisaniem umowy, a o czasowym wykorzystaniu autobusów MPK przez Mobilsa zarządca drogi wiedział.