Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Kraków: Busy dalej od centrum

infobus
04.07.2009 19:19

Przy ul. Wielickiej rozpoczyna się budowa dworca przesiadkowego. Kiedy go otworzą, miasto będzie chciało, by zatrzymywały się tam busy – zamiast wjeżdżać w ścisłe centrum Krakowa. Dworzec dla autobusów miejskich i podmiejskich, stanowiska dla busów oraz parking dla samochodów osobowych – tak będzie wyglądał dworzec autobusowy, który za dwa lata ma być otwarty przy estakadzie nad skrzyżowaniem ulicy Wielickiej i al. Powstańców Śląskich.
Za 5 mln zł zaprojektuje go i zbuduje firma Sambud. Dworzec ma być węzłem przesiadkowym, który ułatwi pasażerom spoza Krakowa poruszanie się po mieście. Zamiejskie autobusy i busy z południowego wschodu mają tam kończyć trasy, a ich pasażerowie przesiadać się do komunikacji miejskiej.
To początek budowy sieci węzłów przesiadkowych w Krakowie. Chodzi o to, by autobusy i busy, z których korzystają dojeżdżający spoza miasta do pracy, nie wjeżdżały w ścisłe centrum miasta, gdzie tkwią w korkach.
Kilka dni temu magistrat ponownie odmówił busiarzom korzystania z pasów ruchu przeznaczonych wyłącznie dla komunikacji miejskiej. – Busy przewożą zaledwie dwa proc. pasażerów korzystających z miejskiej komunikacji. A liczba ich pojazdów dorównuje liczbie miejskich autobusów – mówi Wiesław Starowicz, wiceprezydent Krakowa. – Nie mogliśmy pozwolić, by legalnie blokowali jedyne nitki, które udrażniają przejazd miejskiej komunikacji.
Zdaniem przedstawiciela stowarzyszenia busiarzy Marka Dyszego, decyzja miasta to blokowanie równej konkurencji na rynku przewozów. – Nasi pasażerowie powinni mieć takie same prawa jak ci, którzy jeżdżą miejskimi autobusami. Też jesteśmy transportem zbiorowym – twierdzi Dyszy.
Choć busiarze domagają się równych praw, oficjalnie nie mają nic przeciwko ograniczeniu im wjazdu do centrum na rzecz korzystania z dworców przesiadkowych. – Udałoby się przekonać większość do tego pomysłu. Jest tylko jeden kłopot. Nasi klienci przyzwyczaili się do bezpośredniego dojazdu do centrum – ocenia Dyszy. – By zrekompensować im przesiadkę, trzeba by wprowadzić jeden bilet na bus i komunikację miejską. Bez tego stracimy pasażerów na rzecz autobusów dojeżdżających do Dworca Głównego.
– Tworzenie punktów przesiadkowych ma odsunąć z centrum miasta wzmożony ruch. Wspólny bilet na krakowską komunikację i busy jest więc jak najbardziej możliwy – twierdzi Starowicz.
Kraków po trzech latach doświadczeń doprowadził do stworzenia wspólnego systemu biletowego z gminami ościennymi oraz z kolejami. – Teraz rozszerzamy ofertę biletową na kolejowe połączenia podmiejskie. W przyszłym roku czas na busy – zapewnia wiceprezydent.
Uprzedza jednocześnie, że jeśli busiarze nie rozpoczną negocjacji z miastem w miarę szybko, to na wspólny bilet w 2010 roku nie ma żadnych szans;nawet w fazie próbnej. – Musimy omówić zasady, na jakich miasto i przewoźnicy prywatni są gotowi współpracować. Bez tego nie da się przygotować szacunków finansowych, a miasto nie może sobie na razie pozwolić na zbędne wydatki. Jest kryzys – ostrzega Starowicz i zaprasza busiarzy do dyskusji.