Konin: Wojna autobusowa

W konińskiej komunikacji miejskiej pogłębia się konflikt między związkowcami a jednoosobową dyrekcją MZK. Do wyjaśnienia trudnej sytuacji został poproszony prezydent Konina, a ostatnio także miejscy radni – pisze Głos Wielkopolski. Podłoże konfliktu zbada komisja rewizyjna Rady Miasta, gdyż strony od dłuższego czasu nie mogą dojść do porozumienia. Działacze trzech związków zawodowych: NSZZ „Solidarność”, Związku Zawodowego Kierowców oraz Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej RP zarzucają Mirosławowi Pachciarzowi niegospodarność, zwalczanie działalności związkowej na terenie zakładu, nieuzasadnione zwolnienia z pracy oraz brak dbałości o stan techniczny pojazdów. –W tej chwili walczymy o przetrwanie związku –mówi Jerzy Andrzejewski z „Solidarności”. –W zakładzie stosuje się wobec nas metody niezgodne z prawem. Miejscy kierowcy, którzy należą do tych trzech związków, uspokajają jednak, że mimo napiętej sytuacji nie zamierzają strajkować. Zależy im raczej na tym, aby spór z dyrektorem, który ich ignoruje, został w końcu załagodzony. –Przez ostatnie dwa lata stworzyłem ponad czterdzieści nowych stanowisk pracy, przede wszystkim dla kierowców –mówi Mirosław Pachciarz, dyrektor MZK w Koninie. –Są też stanowiska zbędne i dla dziewięciu osób wnioskowałem o wypowiedzenie umowy o pracę. To nie ma nic wspólnego z ich działalnością. Związkowcy uważają jednak, że ta propozycja to kara dla wskazanych do zwolnień pracowników za ich aktywność albo pokrewieństwo z działaczami związkowymi. W zakładzie działa jeszcze czwarty związek, zwany potocznie „dyrektorskim”, bowiem powstał niedawno, aby wspierać, jak twierdzą pozostali, działania kierownictwa zakładu. Mirosław Pachciarz, który kieruje MZK, ma również poparcie prezydenta Kazimierza Pałasza. –Po kontrolach finansowych służb miejskich nie dopatrzyłem się uchybień, które szkodziłyby dyrektorowi –uważa prezydent Kazimierz Pałasz.