Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Kolejny wypadek autokaru we Francji

infobus
14.08.2007 22:33
Wypadek polskiego autokaru we Francji (foto: AFP)
Nie ucichły jeszcze doniesienia o tragedii, jaka wydarzyła się pod Grenoble, a kilka dni później ponownie doszło do wypadku z udziałem polskiego autokaru, także we Francji –pod Dunkierką. Zginęły cztery osoby. Wszystko wskazuje na to, że tym razem ewidentny błąd popełnił kierowca, który nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków. Widoczność tego dnia była bowiem znacznie ograniczona – padał deszcz. Autokar zjeżdżając z autostrady na parking wpadł w poślizg i przewrócił się na bok. Czworo z czterdziestki pasażerów zginęło. Pozostali doznali obrażeń. Pojazd należał do firmy Polonia Transport z Zamościa. Polonia Transport to firma istniejąca od 19 lat. Swoje biura posiada także w Białymstoku i Katowicach oraz Londynie, Dublinie i podlondyńskim Luton. Firma obsługuje 35 linii, zatrzymuje się w 62 miastach w Polsce oraz w 42 w Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii. Jeździ też do Niemiec i Francji. Pechowa, roczna Setra jechała z Zamościa do Londynu.   
Wypadek polskiego autokaru we Francji (foto: PAP)
Znowu pojawia się pytanie –czy do tego wypadku musiało dojść? Czy kierowca prowadzący autobus nie oglądał telewizji, nie słuchał radia i nie czytał gazet? I nie wyciągnął wniosków z tragedii, jaka miała miejsce kilka dni wcześniej –wystarczyło przecież trochę zwolnić, aby spokojnie wjechać na parking. Autor niniejszego tekstu daleki jest od przesądzania o czyjejś winie, wszystko jednak wskazuje na błąd człowieka. – Kierowca był trzeźwy. Prawdopodobnie zbyt szybko prowadził autokar, ok. 88 km na godzinę – powiedział radiu RMF FM przedstawiciel prefektury w Dunkierce, płk Vanber Selaert. Jeżeli zarzuty stawiane kierowcy potwierdzą się grozi mu do 12 lat więzienia.      
Według relacji jednego z pasażerów kiedy doszło do wypadku było kilkanaście minut po godz. 6. Autokar minął belgijską granicę i zbliżał się do Dunkierki, gdy rozpętała się nawałnica. Starszy kierowca ustąpił miejsca młodszemu. Gdy się zmienili, ten starszy zdążył tylko krzyknąć: ,,Uważaj!’. Potem przeraźliwy pisk hamulców i potworny huk.
Wypadek polskiego autokaru we Francji (foto: Reuters)

Już kilka godzin po wypadku Inspekcja Transportu Drogowego zapowiedziała kontrolę w firmie. W Polonii Transport już wcześniej dochodziło do nieprawidłowości – poinformował Generalny Inspektor Transportu Drogowego Paweł Usidus: – Dzisiaj natomiast kontrola została skierowana, specjalna, która ma sprawdzić dokładnie ten autobus, kierowców i okoliczności, które są z tym związane. Firmie może grozić kara w wysokości 30 tysięcy złotych, a nawet utrata licencji. Z wcześniejszych kontroli w firmie Polonia Transport wynika, że kierowcy fałszowali czas pracy. Z protokołu wynika także, że Inspekcja Transportu Drogowego wielokrotnie otrzymywała zgłoszenia od pasażerów, którzy skarżyli się na kierowców. Prokuratura Rejonowa w Zamościu rozpoczęła już czynności w firmie przewozowej Polonia Transport. – Zabezpieczamy dokumenty związane z tym wyjazdem, m.in. listę pasażerów, nazwiska kierowców. Będziemy starali się otrzymać jak najwięcej informacji z miejsca wypadku i w zależności od tego jakie one będą, podejmiemy dalsze czynności – powiedziała szefowa tej prokuratury, Dorota Kamińska-Piluś.