Kierowcy autobusów nie mogą do końca ufać nawigacji. Bo … wylądują w polu
Kilka dni temu w Łozinie koło Wrocławia mieszkańcy ujrzeli niecodzienny widok. W polu ugrzązł autobus gminnej komunikacji.
Następnego dnia firma Kłosok - która obsługuje transport publiczny Gminie Długołęka - wyciągnęła pojazd z pola. Ze zdjęć wynika, że Solarisowi Urbino12 nic się nie stało. Był po prostu brudny, a całą tą historię publikujemy ku przestrodze, aby do końca nie ufać nawigacji GPS w telefonie.
w gminie Długołęka
Kierowca autobusu firmy Kłosok, która odpowiada za komunikację w gminie Długołęka postanowił skrócić sobie drogę i utknął w polu. Sytuację, która wydarzyła się kilka dni temu, 19 lutego tak opisała grupa „Gminni Aktywiści”:
-„Historia zaczyna się w sobotę w nocy w Jaksonowicach, gdzie kończy kurs autobus linii 934 z numerem bocznym 9517. Kierowca musi teraz zjechać do bazy, kieruje się do Łoziny przez miejscowość Kępa. Droga przez Kępę jest zamknięta z powodu remontu, znak zakazu nie dotyczy jednak autobusów. Kierowca nieświadomy prac drogowych dojeżdża do "dziury w ziemi". Nawigacja GPS pokazuje mu jednak możliwość dojazdu do Łoziny boczną drogą w lewo. Wjeżdża w starą kamienną drogę. W pewnym momencie jednak kamienna nawierzchnia się kończy. Kierowca postanawia zawrócić i w ciemności zakopuje się w polu. Opuszcza pojazd.” – relacjonują „Gminni Aktywiści".
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Nic się nie stało
Nazajutrz autobus wydobyto z pola. Ze zdjęć wynika, że Solarisowi Urbino12 nic się nie stało. By po prostu brudny. Natomiast cała sytuacja wyniknęła z niedoświadczenia i krótkiego stażu kierowcy, który zasugerował się znakami i za bardzo zawierzył nawigacji GPS. Ku przestrodze!