Kielce: Zarząd ma pomysł jak naprawić PKS

Program naprawy spółki opracowuje zarząd spółki Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Kielcach. Ma on być wdrożony po 10 listopada, tylko czy firmie, która stoi na skraju bankructwa jest w stanie cokolwiek pomóc? –zastanawia się Echo Dnia. – O dochodach firmy na razie nie ma co mówić, trzeba robić wszystko, żeby jakoś wyjść z zapaści finansowej – stwierdził Józef Fiącek, przewodniczący Rady Nadzorczej spółki PKS w Kielcach. Od dawna już konta spółki zajęte są przez komorników, ale zarząd stara się wypłacać pensje dla pracowników w terminie. Były także chwilowe problemy z dystrybutorami paliw i kierowcy autobusów musieli tankować na przypadkowych stacjach paliwowych. O taki stan spółki i kierowcy, i związki zawodowe obwiniają poprzedni zarząd, który pozostawił firmę w dramatycznej sytuacji. – Na remont dworca wdano w sumie 330 tysięcy złotych, zamiast spłacać bieżące długi. To między innymi za błędne decyzje poprzednich szefów mamy taką sytuację, jaką mamy – twierdzą anonimowi pracownicy PKS.
Prezes PKS, który stanowisko objął 1 września, jest trochę łagodniejszy w ocenach. – Część winy za stan spółki na pewno ponosi poprzedni zarząd, ale wiem, że inne firmy w naszym województwie borykają się z podobnymi do naszych problemami. Jest duża konkurencja na rynku i tego nie da się przeskoczyć. Mam nadzieję, że program naprawy spółki, który przygotowujemy, zostanie zaakceptowany przez Radę Nadzorczą i uda nam się dzięki niemu coś poprawić w firmie. Zamierzamy również sprawić, aby klienci, z których żyjemy, częściej korzystali z naszych usług. Mamy w planach zakup używanych autobusów – zaznaczył Grzegorz Kowalczyk, prezes PKS.