Kielce: PKS szykuje się do miejskich autobusów
Zmiany w PKS-ie Kielce. – Mamy już kandydata do konsorcjum, żeby spełnić wszystkie wymogi – mówi prezes firmy. A pracownicy PKS-u szukają pracy w… MPK.
Blisko połowa kierowców PKS-u złożyła podania o pracę w MPK. – Jest ponad 40 podań. Jeżeli wygramy przetarg na obsługę miejskich autobusów, bardzo chętnie je rozpatrzymy w pierwszej kolejności – zapowiada Elżbieta Śreniawska, prezes MPK.
– Nie jestem zaskoczony tą informacją. To normalne, bo wiadomo, że warunki pracy z nowymi autobusami będą inne. Ale z drugiej strony, jeżeli my wygramy ten przetarg albo jakakolwiek inna firma, to ona wyssie kierowców. Również z MPK – odpowiada Wołoch. I po raz pierwszy oficjalnie potwierdza, że jego firma sama nie będzie startować w tym przetargu. – Nie spełnimy wymogu doświadczenia w komunikacji miejskiej. Ale mamy kandydata do konsorcjum – dodaje Wołoch.
Nie chce zdradzić kto jest tym partnerem, choć spekulowano, że może to być Veolia Transport Polska. – Nie wiem, dlaczego tak się uparto na Veolię. Nie mówię nie, ale przecież ta firma ma dużą bazę w Kielcach – odpowiada Wołoch. Rzeczywiście, do grupy Veolia należy dawne MPO i to tam stała część autobusów komunikacji zastępczej podczas strajku MPK. Bazę dopiero musi znaleźć za to warszawska firma Mobilis oraz radomska ITS Michalczewski.
Tymczasem zakładowa 'Solidarność’ oficjalnie domaga się odejścia Wołocha. Pismo w tej sprawie wczoraj trafiło m.in. do Ministerstwa Skarbu Państwa i mediów. Związkowcy powołują się w nim na nieudzielenie Wołochowi absolutorium za jego pracę w MPK i spółce pracowniczej Kieleckie Autobusy. Według związkowców prezes PKS-u 'nie daje rękojmi należytego zabezpieczenia interesów PKS jak i załogi zwłaszcza wobec zbliżającej się prywatyzacji’. Zarzucają też szefowi m.in. zmuszanie pracowników PKS-u Kielce do ustępowania z zajmowanych stanowisk. Chodzi m.in. o okoliczności zwolnienia dyrektora finansowego. Związki zgłosiły tę sprawę do prokuratury.
– Dla mnie takie postępowanie może być efektem manipulacji ze strony związkowców działających w MPK. Chcą oni za pośrednictwem swoich kolegów uniemożliwić start naszej firmy w przetargu na obsługę autobusów miejskich – komentuje Wołoch.
– Nikt nami nie manipuluje. To bzdura – odpowiada Zbigniew Zwierzyński, szef 'S’ w PKS. Czy nie uważa, że działanie jego związku może utrudnić zwycięstwo PKS-u w przetargu? – Naszym zdaniem i tak nie mamy szans na spełnienie wymogów ZTM-u – stwierdza Zwierzyński.