Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Kielce: Nowy konflikt w PKS

infobus
03.06.2009 20:52

Koniec polityki miłości w kieleckim PKS-ie. Po czterech tygodniach rządów nowego prezesa doszło do konfliktu ze związkami zawodowymi, które go poparły. Poszło o wymianę dyrektora finansowego.
Marek Wołoch został prezesem PKS-u w Kielcach na początku maja. O to stanowisko ubiegało się siedmiu kandydatów, do rozmów kwalifikacyjnych zaproszono cztery osoby. Przedstawiciele związków zawodowych, m.in. 'S’, jeszcze przed wyborami poparły Wołocha.
Sytuacja była podobna jak ta sprzed 1,5 roku w kieleckim MPK-u. Wtedy to tamtejsza 'Solidarność’ wynalazła Wołocha i ściągnęła na stanowisko prezesa miejskiej spółki. Miał uratować zakład, a odwołany został przez tę samą 'S”, która zarzuciła mu niegospodarne działania, m.in. przy zakupie autobusów MAZ.
W PKS-ie po wyborach związkowcy zadeklarowali, że prezes Wołoch będzie miał kilka tygodni spokoju na zapoznanie się z kondycją firmy. Ten czas już minął, bo związkowcy z PKS-u o prezesie Wołochu zdanie zmienili. – W naszej ocenie w przedsiębiorstwie niewiele się zmieniło przez te kilka tygodni, a przyjście tu Marka Wołocha mogło być rodzajem zemsty na MPK-u, z którego odszedł i które teraz, tak jak PKS, jest zainteresowane przetargiem na obsługę miejskich autobusów – mówi Zbigniew Zwierzyński, przewodniczący zakładowej 'S’. – Dotarły też do nas niepokojące sygnały o tym, co się działo w MPK-u pod jego rządami. A nam zależy na doczekaniu w jak najlepszej kondycji do zapowiadanej prywatyzacji – dodaje.
Zaczynem konfliktu stał się konkurs na dyrektora finansowego – głównego księgowego. Stanowisko to od dwóch lat zajmuje Anna Jędrocha, członkini 'S’. Wołoch postanowił ją wymienić. – Zmiana jest potrzebna, szczególnie w sytuacji, gdy firmę czekają duże wyzwania, w tym prywatyzacja – uzasadnia. Dodaje, że nie ma zastrzeżeń do pracy obecnej dyrektor finansowej. – Ale nowy szef ma prawo dobierać sobie współpracowników – tłumaczy prezes PKS-u.
Przedstawiciele związków zawodowych mówią o sprawie inaczej. – Prezes chce zwolnić dobrego fachowca, wobec którego nigdy nie było zastrzeżeń. Tylko po to, żeby obsadzić to stanowisko swoim znajomym, który bardzo źle się zapisał w PKS-ie – oskarża Zwierzyński.
Tym znajomym, według niego, ma być Michał Brożyna, były prokurent i dyrektor ds. finansowych w PKS-ie Kielce. W 2004 roku po odejściu z przedsiębiorstwa trafił do zarządu transportu miejskiego jako główny księgowy, a potem pracował w Kolporterze. – To on zwolnił niezgodnie z prawem Danutę Katanowską – była przewodnicząca 'S’ w PKS-ie. Gdy wygrała sprawę w sądzie, firma musiała jej wypłacić duże odszkodowanie – przypomina Zwierzyński.
Marek Wołoch nie chce komentować personalnych spekulacji. – Na konkurs wpłynęła jedna oferta, w niepodpisanej kopercie. Nie ma mnie w pracy więc nawet nie wiem kto ją złożył – twierdzi.
Związkowcy z 'S’ w tej sytuacji nie pozostali bierni. Komisja zakładowa szybko podjęła uchwałę o objęciu Jędrochy specjalną ochroną związkową. – Teraz nie można jej zwolnić – twierdzi przewodniczący Zwierzyński.
– Nikt nie mówi o zwolnieniu, ale o przesunięciu na inne stanowisko – odpowiada Wołoch. – Poza tym to chyba zarząd decyduje o zmianach kadrowych i zarządzaniu, a nie związki zawodowe. Tak powinno być w normalnej firmie i do tego dążę – podkreśla.