Kielce: MPK wyprowadza się z Pakosza

MPK przygotowuje się do wyprowadzki z zajezdni na Pakoszu. Autobusy prawdopodobnie trafią na teren Agromy przy ul. Krakowskiej. – O tej przeprowadzce mówi się od dwóch, trzech lat. Nie może więc dziwić, że szukamy nowych terenów, tym bardziej że za dzierżawę placu na Pakoszu też płacimy – mówi Krzysztof Chrabąszcz, od kilku tygodni prezes kieleckiego MPK. Prezydent miasta Wojciech Lubawski przyznaje, że wyprowadzka z zajezdni ma związek z planami budowy na Pakoszu centrum sportowego. Ale w e-mailu przesłanym do redakcji nic nie napisał o szczegółach inwestycji. Nieoficjalnie wiadomo, że MPK powinno się wyprowadzić do końca 2007 roku. – Taki termin usłyszeliśmy podczas spotkania komisji zakładowej z prezesem. O wyprowadzce mówił też prezydent Lubawski już ponad rok temu. Dla nas taka przeprowadzka nie jest problemem, pod warunkiem że przy okazji nikt nie straci pracy – zastrzega Bogdan Latosiński, szef zakładowej 'Solidarności’. Prezes Chrabąszcz podkreśla, że ostateczny termin przeprowadzki nie jest przesądzony, chociaż MPK zwróciło już część placu miastu. – Problemem jest znalezienie odpowiedniego terenu, który nie byłby zbyt daleko od obecnej bazy przy ul. Jagiellońskiej. Kilka lat temu, gdy sporo firm upadło, nie byłoby z tym chyba aż takiego problemu jak teraz – uważa prezes Chrabąszcz. Na dodatek w ubiegłym roku MPK zwróciło prywatnym właścicielom sporą cześć placu na rogu ul. Jagiellońskiej i Krakowskiej. Teraz korzystanie z niego jest bardzo utrudnione. Wiele wskazuje, że nowa baza będzie na terenie zajmowanym przez Agromę przy ul. Krakowskiej. Przedstawiciele MPK już oglądali plac, na którym teraz stoją maszyny rolnicze. – Rzeczywiście, jesteśmy zainteresowani jego wynajęciem. Maszyny trafią w inne miejsce, bo mamy tam około 5 ha powierzchni. Z tego co mi wiadomo, MPK szuka tylko jednego hektara – przyznaje Jacek Saletra, prezes zarządu Agroma Kielce, i podkreśla, że cała sprawa jest na bardzo wczesnym etapie. Na dzierżawę musi się zgodzić Ministerstwo Skarbu Państwa, do którego należy Agroma. Problemem jest również bliskość ujęcia wody na Białogonie. – Trzeba sprawdzić, czy baza może działać w tym miejscu. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to możliwe jest podpisanie umowy w tym roku – zapowiada Saletra. Prezes Chrabąszcz przyznaje, że MPK taka lokalizacja bardzo odpowiada. – Z Agromy jest bliżej do bazy przy Krakowskiej niż z Pakosza, poza tym znacznie są tam lepsze połączenie, bo ulica jest dwujezdniowa. Sprawa jest jeszcze w powijakach, ale mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia – kończy prezes Chrabąszcz.