Kielce: MPK sprzedaje niskopodłogowe MAN-y
MPK wystawi na sprzedaż 18 używanych autobusów MAN. W zamian chce kupić autobusy młodsze, ale nie będą już niskopodłogowe. W tym tygodniu rozpoczną się negocjacje z potencjalnym dostawcą. – Taką decyzję podjąłem po zasięgnięciu opinii prawników. Jest ryzyko, że używając tych autobusów, spółka nie spełni wszystkich wymogów wynikających z nowej umowy z Zarządem Transportu Miejskiego, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2008 – tłumaczy Marek Wołoch, od niedawna prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach.
Niskopodłogowe autobusy MAN kupiono od pośrednika – firmy Alga z Radomia – w 2005 i 2006 roku. Mają po kilkanaście lat i kosztowały od 85 do 150 tys. zł. Ich cechą charakterystyczną są dwie pary drzwi. – Te autobusy kupiliśmy przed zimą w sytuacji, gdy dramatycznie brakowało nam taboru. Chociaż mają swoje lata, to nieźle się spisują – mówił kilka miesięcy temu Grzegorz Słoń, były prezes MPK, gdy 'Gazeta’ ujawniła, że eksploatacja tych samochodów od 1 stycznia 2008 roku, czyli po podpisaniu nowej umowy, będzie mało prawdopodobna.
Zgodnie ze specyfikacją przetargową przygotowaną przez Zarząd Transportu Miejskiego do obsługi linii mogą być używane autobusy maksi o długości 11-13 metrów, z co najmniej 22 miejscami siedzącymi i 70 miejscami stojącymi. I tej wielkości są właśnie MAN-y oraz jelcze, neoplany i solarisy. Ale ZTM też wymaga, żeby autobusy tej wielkości miały troje drzwi. Autobusy dwudrzwiowe mogą jeździć, ale ZTM zastrzegł, że nie może w nich być więcej niż 60 miejsc. Ten wymóg spełnia tylko kilka jelczy, MAN-y są zbyt duże.
Poza tym ZTM zastrzegł, że średni wiek autobusów w 2009 roku ma wynosić 10 lat, a w 2012 – dziewięć. Teraz autobusy MPK mają średnio po 12 lat, a już już w 2008 roku na trasę nie może wyjechać autobus starszy niż 20-letni.
– Za pieniądze ze sprzedaży tych MAN-ów i ewentualnie kredyt kupiecki chcemy kupić nowsze autobusy. W pierwszej kolejności chodzi o siedem, osiem wozów, które nie byłyby starsze niż z 2000 roku – mówi Wołoch.
Zapowiada, że już w tym tygodniu rozpoczną się negocjacje z pierwszym potencjalnym dostawcą. Na przyszły tydzień zaplanowano kolejne. Nie chce jednak zdradzić, o jakie samochody chodzi. Na pewno nie będą to autobusy niskopodłogowe. – Takich wozów mamy dostateczną liczbę. Nowe autobusy będą za to z trzema wejściami – mówi Wołoch.
Prezes chce, żeby w następnej kolejności kupić 3-4 autobusy, ale te mają być najwyżej 4-letnie. – Autobusy mogły by się pojawić pod koniec roku. W ostateczności wydzierżawimy je, ale to ostateczność – mówi Wołoch.
– Żal mi autobusów niskopodłogowych. Kupno nowszych, ale z wysoką podłogą, to pod względem komfortu krok wstecz – mówi Marian Sosnowski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego.
Tymczasem w MPK trwają przesunięcia na stanowiskach kierowniczych. Jak pisaliśmy w sobotę, prezes Wołoch przesunął na inne stanowiska niemal wszystkich kierowników, którzy nie byli zaangażowani w strajk. – To żadne zaskoczenie. Przygotowujemy nową strukturę, a priorytetem jest organizacja spółki pracowniczej. Zmiany dotyczą cztwrech, pięciu osób – twierdzi Wołoch.