KE ma zastrzeżenia co do polskich limitów emisji CO 2

Komisja Europejska zgłosiła zastrzeżenia do tego, czy Polska nie przyznała firmom za dużo uprawnie ń do emisji CO2 w ramach narodowego planu alokacji emisji dwutlenku węgla – poinformował polskich dziennikarzy minister środowiska Jerzy Swatoń. Polska jest wśród czterech ostatnich krajów Unii Europejskiej, które dotychczas nie mają zatwierdzonych narodowych planów rozdziału uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Zdaniem wiceministra środowiska Tomasza Podgajniaka, Komisja Europejska obawia się, że Polska, korzystając z pewnej obfitości emisyjnej – „gdyż mając osiągnięty cel z Kioto, mamy swobodę w kształtowaniu poziomów emisji” – mogłaby przypadkiem naruszyć zasady konkurencji i przyznać zbyt dużo uprawnień w stosunku do potrzeb. „Mogłoby to powodować uprzywilejowanie polskich przedsiębiorstw, które sprzedawałyby nadwyżki nie mając właściwie żadnych zobowiązań redukcyjnych” – powiedział Podgajniak. Poszczególne przedsiębiorstwa dostaną większą część uprawnień za darmo od macierzystych rządów, część jednak będą musiały dokupić na wolnym rynku. System handlu zezwoleniami ma pomóc Unii Europejskiej zrealizować zadania zapisane w protokole z Kioto – ograniczyć zanieczyszczenie atmosfery. Część naukowców twierdzi, że pomoże to zatrzymać globalne ocieplenie klimatu. Protokół zobowiązujący sygnatariuszy do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych do atmosfery wejdzie w życie 16 lutego 2005 roku. Podpisano go na konferencji ONZ w japońskim mieście Kioto w 1997 roku. Średnie zużycie energii na mieszkańca jest w Polsce o wiele niższe niż w krajach „starej” UE, ale emisja CO2 jest relatywnie wysoka, gdyż polska energetyka oparta jest na węglu.