Katowice: W autobusie KZK GOP jak w puszce sardynek

KZK GOP zlikwidował ekspresową linię autobusową 821 – jedną z najbardziej popularnych na trasie Dąbrowa Górnicza – Katowice. Mieszkańcy są oburzeni, bo teraz pozostałe dwie linie są zapchane do granic możliwości. Do zeszłego roku na trasie Dąbrowa Górnicza – Katowice jeździły trzy linie ekspresowe: 801, 831 i 821, ale po styczniowych zmianach ta ostatnia – choć była najszybsza – znikła z rozkładu.
Autobusy dwóch linii, które pozostały, kursują częściej, ale zamiast przegubowych ikarusów podstawiane są mniejsze solarisy. Halina Parion, kierowniczka ruchu w dąbrowskim oddziale PKM-u Sosnowiec, nie uważa, że to problem. – Są krótsze, ale liczba miejsc w nich jest taka sama jak w autobusach przegubowych – mówi.
Innego zdania są studenci. Twierdzą, że w godzinach rannych linie 801 i 831 są tak przepełnione, że niektórzy pasażerowie zostają na przystankach. – To jakieś szaleństwo! – mówi Mariusz Nawrot, student z Dąbrowy Górniczej. – W zeszłym tygodniu autobus był tak pełny, że niektórzy stali z twarzami przy szybie a mnie drzwi zatrzasnęły się przed nosem. Kupuję bilet miesięczny. Dlaczego więc nie mogę dojechać, gdzie chcę? – dodaje.
Na problemy z komunikacją skarży się również Ksenia Dudek, mama 11-miesięcznej Klaudii. – Często jeżdżę do Katowic, bo tu mieszkają moi rodzice. Kiedy jadę z córką, najpierw dojeżdżam do początkowego przystanku linii ekspresowej w Dąbrowie, bo w centrum miasta nie miałabym już szans zmieścić się w autobusie. Kiedy kursował 821, było dużo prościej – żali się Dudek.
Tymczasem według KZK zmiany w rozkładach miały usprawnić komunikację. Alodia Ostroch, rzeczniczka związku, mówi, że dokonuje się ich z powodu zmian w taborze lub wniosków od gmin czy samych pasażerów. – Trudno wszystkim dogodzić. Uznaliśmy, że można zlikwidować 821, bo są dwie inne linie ekspresowe – tłumaczy Ostroch. Dodaje, że związek będzie obserwował sytuację i w przypadku ciągłych skarg mieszkańców przywróci zlikwidowaną linię.