Katowice: Palenie na przystankach będzie zabronione

infobus
09.09.2007 18:12

Jeszcze można zakurzyć, ale od połowy września koniec! Radni zdecydowali, że przystanki i place zabaw to strefy bez dymu tytoniowego. Kto złamie przepis, słono zapłaci. W Rudzie Śląskiej będzie jak w Ameryce, gdzie powstało nawet całe miasto dla niepalących. Albo jak w Irlandii, gdzie nie wolno palić na ulicach i w pubach. Rudzianie jeszcze o tym nie wiedzą. Eugeniusza Duka spotkałam na przystanku w Wirku. Właśnie kończył palić. – Ach, to mamy jakiś nowy przepis? Jak wejdzie w życie, to nie będę więcej palił przed wejściem do autobusu – obiecał.
Niepalący obywatele miasta nie kryją radości: – Powinni się palacze wstydzić, że w ogóle kopcili na placach zabaw przy małych dzieciakach! A na przystankach to jeszcze zakaz jedzenia słonecznika powinni ustalić, bo jak człowiek czeka na autobus, to jest otoczony stosem petów i pestek – mówi Zygfryd Czachera.
Uchwała, którą miejscy radni przyjęli na ostatniej sesji, o pestkach jednak nie mówi. W mieście plotkują, że przepis przeforsował prezydent Andrzej Stania, który sam do niedawna kopcił jak smok, ale niedawno rzucił palenie.
– To nie tak, że skoro ja zrezygnowałem z palenia, to inni też muszą iść moim śladem. Nie jestem zwolennikiem chińskiej demokracji – zapewnia prezydent Stania. Pomysł napisania uchwały o zakazie palenia papierosów na przystankach i placach zabaw podsunęli mu sami mieszkańcy. Przychodzili do urzędu, wysyłali listy, dzwonili. – Głosowanie przebiegło po mojej myśli. Aż 15 radnych było za przyjęciem uchwały – mówi prezydent.
Administratorzy przystanków i placów zabaw muszą teraz dokładnie oznaczyć granice strefy wolnej od dymu, by nie powtórzyła się sytuacja, do jakiej doszło w Bielsku-Białej. Już w 2003 roku tamtejsi radni uchwalili zakaz palenia na przystankach. Prawo okazało się martwe. – W przepisach zabrakło definicji przystanku autobusowego, nie wiadomo było, gdzie dokładnie można palić, a gdzie nie można. Strażnicy wypisują więc mandaty za wyrzucanie niedopałków. Zwykle po 50 zł – mówi Andrzej Grzegorzek, komendant Straży Miejskiej w Bielsku-Białej.
Nie wiadomo jeszcze, jak będą karane osoby, które zignorują zakaz palenia. – Przepis wejdzie w życie w połowie września i dopiero wtedy zaczniemy go egzekwować. Na razie nic więcej powiedzieć nie mogę – mówi Sławomir Skoczyński, szef rudzkich strażników.