Katowice: Koncepcja supermiasta
Jeszcze przez kilka lat, pisząc listy do odbiorców z największych miast Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, nie będzie trzeba pisać na kopercie: ’40-001 Silesia’. Proces integracji śląskich miast nie będzie gwałtowny, w najbliższym czasie ma zmierzać w kierunku utworzenia związku komunalnego ze stopniowo rozszerzanymi kompetencjami. O potrzebie i różnych wariantach integracji miast aglomeracji katowickiej mówi się w tym regionie od czasu rozpoczęcia prac nad ustawą aglomeracyjną, w listopadzie zeszłego roku. Wówczas pojawiły się robocze nazwy przyszłej aglomeracji, m.in. 'Silesia’. We wtorek – podczas spotkania na Uniwersytecie Śląskim – z uczestniczącym w pracach nad projektem tej ustawy wojewodą śląskim Tomaszem Pietrzykowskim, o utworzeniu związku miast rozmawiali naukowcy. Zdaniem Pietrzykowskiego, ustawa aglomeracyjna – nad którą prace i konsultacje potrwają co najmniej do końca tego roku – ma umożliwić kontynuację rozpoczętego półtorej roku temu procesu integracji śląskich i zagłębiowskich miast. Z potrzebą wypracowania takiej formy ich współpracy – by jako jeden podmiot mogły konkurować z największymi europejskimi metropoliami – zgodzili się uczestnicy spotkania. O potrzebie powołania na Śląsku i w Zagłębiu wspólnego związku miast, który przejąłby m.in. zarządzanie wspólnymi przedsięwzięciami i przedsiębiorstwami, mówiło się od połowy lat dziewięćdziesiątych. Miasta tego regionu tworzą szczególną formę aglomeracji, określaną mianem konurbacji, czyli zespołu wielu miast bez wyraźnego centralnego ośrodka. Mimo braku odpowiedniego prawa regulującego działalność tego typu związków, przed rokiem samorządy kilkunastu śląskich miast powołały Górnośląski Związek Metropolitalny (GZM). Nowa ustawa aglomeracyjna ma mu dać m.in. prawną możliwość występowania jako samodzielny organ, o którego działaniu współdecydują tworzące go gminy. W ten sposób nowe prawo może też ułatwić funkcjonowanie innych metropolii rozwijających się wokół polskich miast. Zgodnie z koncepcją Pietrzykowskiego, nowa ustawa powinna stworzyć instytucję obligatoryjnych komunalnych związków miast – z obwarowaną zastrzeżeniami możliwością opuszczenia jej przez samorządy. Część kompetencji związku ma być nadana mocą ustawy, m.in. opracowywanie strategii zagospodarowania przestrzennego, komunikacja publiczna i wspólne duże przedsięwzięcia o znaczeniu lokalnym. Pozostałe uprawnienia mają być stopniowo przejmowane z niższych szczebli. 'Nie możemy chcieć zbyt wiele od razu, to musi zacząć funkcjonować i przynosić wymierne rezultaty. Być może punktem docelowym (na terenie aglomeracji katowickiej – PAP) będzie jedno wspólne miasto, ze znaczną autonomią dzisiejszych miast. Nie da się jednak tego przeforsować wbrew lokalnym establishmentom, dlatego projekt będzie bardziej usamorządowiony niż w wielu podobnych rozwiązaniach na świecie’ – podkreślił wojewoda śląski. Wyjaśnił, że przyszłe władze związku – wybierane przez samorządy – będą działać całkowicie poza kontrolą państwa. Podkreślił, że w związku z tym podczas konsultacji projektu ustawy pojawi się problem ustalenia rozkładu reprezentacji, a co za tym idzie sił, w przyszłych władzach związku. Inny problem może dotyczyć wytyczenia granic aglomeracji 'na podstawie sensownych kryteriów’. Samorządom zależy bowiem aby przystępować do związków – prócz dużych miast na prawach powiatu, chcą tego również małe sąsiednie.