Katowice: Kolejny chętny do budowy dworca autobusowego
Wygląda na to, że jeszcze wiele lat katowiczanie będą musieli się obejść bez dworca autobusowego. Chętny do wybudowania go przy ul. Rzepakowej uzależnia bowiem inwestycję od przebudowy dróg w tej okolicy – czytamy w Gazecie Wyborczej. Miejsce, w którym zatrzymują się dzisiaj autobusy do Niemiec czy Anglii, trudno nazwać nawet przystankiem. Ul. Sądowa ma tylko jeden plus – położona jest w centrum miasta. Brakuje poczekalni, punktu informacyjnego czy zwykłego zadaszenia od deszczu i słońca. Są natomiast brudne toalety, tumany kurzu, kiedy jest gorąco, i błoto, kiedy leje. – Niestety, w świetle prawa budowa takiej inwestycji nie jest zadaniem własnym gminy. Musimy szukać inwestora – wzdycha Marian Zych, naczelnik wydziału rozwoju w katowickim magistracie. Inwestor poszukiwany jest od lat. Miasto wskazało kilka konkretnych miejsc, gdzie dworzec mógłby zostać wybudowany. Chodzi m.in. o ul. Rzepakową koło Pętli Brynowskiej, ul. Bracką, naprzeciwko hipermarketu Auchan koło Drogowej Trasy Średnicowej i przy ul. Kolońskiej na Załężu. W przypadku tej ostatniej lokalizacji kilka lat temu znalazł się inwestor. Na zainteresowaniu się skończyło, a Katowice straciły kilkanaście tysięcy złotych. – Miasto opracowało miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, ogłosiliśmy przetarg i nic. Inwestor do niego nie przystąpił – nie ukrywa rozczarowania Zych. Ponad dwa lata temu budową dworca zainteresowała się Kancelaria Obsługi Inwestycji MB Consulting Marian Borowczak. Wskazała też miejsce – ul. Rzepakową. Również i tym razem miasto opracowało miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Do tej pory jednak budowa nie ruszyła. – Tylko pośredniczymy we wszystkim. Nasz pierwszy inwestor zrezygnował, ale znaleźliśmy kolejnego – angielską firmę deweloperską Hoolybrook – zapewnia Marian Borowczak. I przedstawia wizję dworca: dwukondygnacyjny budynek z restauracją, sklepikami, hotelem, punktem informacyjnym, stacją benzynową i myjnią dla autobusów. Dwa dni temu władze miasta spotkały się w tej sprawie z zainteresowanymi. – Rozmowy były bardzo konkretne. Jest tylko jeden problem: miasto musi udrożnić drogi wokół Rzepakowej. Już teraz są tam potworne korki. Trudno więc sobie wyobrazić, jakby miało tam jeszcze jeździć ponad 300 autokarów w ciągu doby – dodaje Borowczak. – Miasto planuje przebudowę okolicznych dróg, głównie Kolejowej i 73. Pułku Piechoty. Nie stanie się to jednak z dnia na dzień. Jeśli więc inwestor uzależnia budowę od przebudowy dróg, na dworzec będziemy musieli poczekać jeszcze kilka lat – mówi Zych.