Jasło: Zaniedbane przejście
Otwarty z wielką pompą w grudniu 2006 r. tunel podziemny, łączący dworce: kolejowy i autobusowy, straszy dziś swoim wyglądem. Pasażerowie udający się w stronę miasta starają się go omijać. Co jest tego przyczyną? Walające się wszędzie śmieci, graffiti na ścianach. Dodatkowo zamknięte jest zjazd dla niepełnosprawnych. – Wychodzę z pociągu, a tu taka nie miła niespodzianka. Śmieci wokół schodów, jakieś brzydkie malowidła na ścianach, to nie jest widok przyjemny dla przyjednych do naszego miasta. – powiedziała nam dzisiaj mieszkanka Jasła, która wysiadła z pociągu na dworcu i szła w kierunku centrum. Koszt budowy przejścia podziemnego wahał się, jak podały w ubiegłym roku jasielskie media, w granicach półtora miliona złotych. Miało to być najnowocześniejsze tego typu przejście w województwie. Było przez jakiś czas, a dziś przejście tamtędy graniczy z cudem, gdyż schody z jednej strony zastawione są rusztowaniem, a zjazd dla niepełnosprawnych jest całkowicie zamknięty. – Urząd Miasta w Jaśle zwrócił się telefonicznie do Wykonawcy i Zamawiającego o przyspieszenie wykonania powyższych robót i udostępnienie pochylni i całości schodów dla korzystających z nich osób. Na powyższe otrzymano zapewnienie ze strony Wykonawcy robót, że prace związane z ułożeniem nawierzchni na pochylni planuje się wykonać w terminie do 07.04.2007 r. tak aby w okresie Świąt Wielkanocnych pochylnia mogła już funkcjonować. – informuje Maria Kurowska, burmistrz miasta Jasła. Przypomnijmy, że wykonawcą robót było Przedsiębiorstwo Robót Drogowo-Mostowych Spółka z o.o. w Jaśle. Zarządcą przejścia podziemnego jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Rzeszowie. To w kompetencji tej instytucji należy utrzymanie czystości na terenie tego obiektu. Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, zostaną podjęte działania zmierzające do systematycznego sprzątania w obrębie przejścia podziemnego. – Na dzień dzisiejszy została podjęta decyzja o skierowaniu pracowników interwencyjnych do posprzątania przejścia podziemnego. – dodaje M. Kurowska.