Gostynin: Strajk w PKS
Większość załogi państwowego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej (PKS) w Gostyninie pod Płockiem (Mazowieckie) rozpoczęła we wtorek bezterminowy strajk. Prowadzący akcję domagają się komunalizacji spółki i podwyżki płac.
Przewodniczący rady pracowniczej Edward Chojnacki, strajk jest wynikiem braku porozumienia w ramach sporu zbiorowego, który trwa od października 2009 r., a także wyrazem obawy utraty miejsc pracy w spółce, którą Ministerstwo Skarbu Państwa chce sprywatyzować.
’Strajk jest bezterminowy’ – powiedział PAP Chojnacki. Dodał, iż do akcji przystąpiła większość kierowców, pracownicy administracji i stacji obsługi pojazdów. Jej organizatorem są trzy z czterech działających w spółce związków zawodowych: NSZZ 'Solidarność’, Związek Zawodowy Pracowników Transportu Samochodowego i OPZZ.
Chojnacki podkreślił, iż większość załogi PKS w Gostyninie obawia się, że prywatyzacja tej spółki może doprowadzić do ograniczenia zatrudnienia. 'W tej sprawie składaliśmy pisma do resortu Skarbu Państwa, ale nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi’ – oświadczył. Przypomniał zarazem, że niektóre spółki PKS, m.in. w Łosicach, Siedlcach i Sokołowie Podlaskim, zostały skomunalizowane.
Chojnacki dodał, że postulat wzrostu płac wynika z obecnej wielkości zarobków w spółce, które w przypadku kierowców, przy nominalnym czasie pracy, kształtują się na poziomie najniższej pensji krajowej. 'Były rokowania z udziałem mediatora, ale nie przyniosły one rezultatu’ – zaznaczył.
W przeprowadzonym 19 kwietnia referendum związkowym na 109 pracowników gostynińskiego PKS wzięło udział 95 osób – za strajkiem opowiedziało się wtedy 84, a przeciwko 11 głosujących.
Według prezesa gostynińskiego PKS Wojciecha Wiśniewskiego, strajk wpłynie negatywnie na sytuację spółki, przynosząc każdego dnia straty w wysokości około 36 tys. zł. 'Do strajku faktycznie przystąpiła większość załogi, pracuje jedynie kilku kierowców, dyżurna ruchu i jeden kierownik. Większość kursów, w tym lokalnych i dalekobieżnych nie jest realizowana’ – przyznał szef spółki, zajmujący to stanowisko od grudnia 2009 r.
Wiśniewski zaznaczył, iż właściwym adresatem postulatu, dotyczącego komunalizacji jest właściciel gostynińskiego PKS, czyli Ministerstwo Skarbu Państwa. W przypadku postulatu płacowego ocenił natomiast, że spółki nie stać obecnie na podniesienie wynagrodzeń pracowniczych. Wiśniewski podkreślił, iż rokowania z udziałem mediatora zakończyły się podpisaniem protokołu rozbieżności, jednak związki zawodowe nie zdecydowały się na arbitraż społeczny. Dodał, iż z uwagi na wzrost płacy minimalnej pracownicy otrzymali w tym roku podwyżki w wysokości 64 zł brutto.