Gdyńskie Nowe Trollino 12 już na liniach
Cztery Nowe Trollino 12 wyjechały na ulice Gdyni. Łącznie w bazie Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej jest już sześć Solarisów „na szelkach”. Jednak to tylko połowa trolejbusów, które miały dotrzeć do miasta do końca ubiegłego roku. Producenci są teraz intensywnie zapracowani i stąd opóźnienia. Gdynia nie jest więc wyjątkiem, ale bez kar się nie obyło.
Trolejbusowe kontrakty
Przypomnijmy, że Solaris ma do wykonania trzy trolejbusowe zlecenia z Gdyni. Producent z Bolechowa za 32 149 740 PLN brutto (1 633 625 PLN netto za sztukę) ma dostarczyć 14 sztuk Nowego Trollino 12. Największe zlecenie opiewa na 16 pojazdów przegubowych z rodziny Nowego Trollino 18 za 50 380 800 PLN brutto (2 560 000 PLN za sztukę).
Całość zamyka modernizacja wybranych 21 sztuk Solarisów Trollino 12MB, które do Gdyni dostarczano przez ostatnie kilka lat. Za 12 545 631 PLN brutto (485 700 PLN netto koszt jednej przebudowy) każdy z nich dostanie bardziej pojemne baterie oraz przejdzie pewne zmiany w zakresie sterowania. Dzięki temu najstarsze gdyńskie Trollino 12 III generacji będą mogły pokonywać na odcinkach bez sieci trakcyjnej dystanse rzędu 20 – 30 km. Wróćmy jednak do głównego bohatera.
Nowe Trollino 12. Co dostała Gdynia?
Każdy Nowy Trollino 12 w wersji gdyńskiej umożliwia podróż maksymalnie 77 pasażerom, w tym 28 na miejscach siedzących. Ci drudzy skorzystać mogą w z dedykowanych dla Solarisa foteli Ster 8MU. Z niskiej podłogi mamy dostępnych dziesięć siedzeń. Wejście na pokład jest możliwe dzięki trzem wejściom w układzie 2-2-2. Płaty drzwiowe oraz ich napęd dostarczyła firma BODE. Krótko mówiąc- pakiet standard.
Przechodzimy do napędu. Oparto go na rozwiązaniach warszawskiej firmy Medcom. Zastosowano sterowanie impulsowe z falownikami. Trolejbusy są napędzane asynchronicznym silnikiem trakcyjnym firmy Emit z Żychlina. Najprawdopodobniej to maszyna typu STDa 280-6B o mocy 175 kW. To najważniejsza różnica w porównaniu z egzemplarzami dla Tychów.
Pojazdy mogą poruszać się na długich odcinkach bez konieczności poboru prądu z sieci trakcyjnej. Są one wyposażone w baterie ładowane podczas jazdy w tzw. trybie in-motion-charging. W tym przypadku prąd gromadzony w bateriach pobierany jest poprzez odbieraki prądu z sieci trakcyjnej. A skoro to zasobniki energii Solaris High Power o pojemności 58 kWh, to kryją się w nich baterie LTO, czyli najlepiej nadające się do częstych ładowań o dużej mocy.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Naturalną wentylację przestrzeni pasażerskiej zapewnia siedem przesuwnych okien. Nie mogło oczywiście zabraknąć klimatyzacji i monitoringu. Pasażerowie mają zapewniony dostęp do gniazd z portami USB.
Przechodzimy do SIP-u. Solaris zastosował urządzenia bydgoskiego SiMS-a. Na zewnątrz zastosowano więc trzy tablice diodowe (przednia 200 x 24 pkt, bok i tył 160 x 24 pkt). W środku znajdujemy dwie tablice LCD. Za kabiną kierowcy zamontowano monitor 23″. Po prawej stronie przed drugimi drzwiami mamy natomiast wyświetlacz 38″, czyli nic innego jak „e-korale”, które powoli stają się gdyńskim standardem. Nie mogło oczywiście zabraknąć głosowych zapowiedzi przystanków i GPS. Całością steruje autkomputer SIL z dotykowym interfejsem.
Podsumowując- jest naprawdę nieźle. Pasażer ma praktycznie wszystko czego oczekuje od współczesnego trolejbusu. Z kolei dobór napędu pokazuje, że miasto i PKT od dawna widziało dużo możliwości do pełnego wykorzystania potencjału nowych Solarisów. Całość jest okraszona bardzo przyjemną dla oka kolorystyką nadwozia oraz wnętrza. A zatem nic dodać, nic ująć.
„