Gdynia: Trolejbusom wstęp wzbroniony

infobus
30.12.2008 20:07

Władze Gdyni mogą mieć problem, jeśli będą chciały zrealizować w ciągu kilku najbliższych lat za pieniądze Unii Europejskiej jedną z najważniejszych inwestycji komunikacyjnych w mieście. Kością niezgody jest plan poprowadzenia linii trolejbusowej do rozbudowującego się osiedla Fikakowo w Wielkim Kacku. Część mieszkańców dzielnicy, reprezentujących dwie wspólnoty mieszkaniowe przy ul. Gryfa Pomorskiego, protestuje przeciwko takiemu pomysłowi. Zapowiada, iż od takich planów odwoływać będzie się gdzie tylko się da, przede wszystkim do sądów administracyjnych. Władze Gdyni są jednak zdeterminowane, aby inwestycję, mimo protestów, zrealizować. Mają poparcie miejscowej rady dzielnicy, a także lokalnych radnych miasta. Z badań, przeprowadzonych przez ZKM, wynika ponadto, iż protestujący mieszkańcy z liczącego sobie 6,5 tys. osób osiedla są w zdecydowanej mniejszości. Ci jednak uważają, że w sporze z ZKM i władzami Gdyni mają rację. Co kilka dni dzwonią więc do siedziby ZKM, przedstawiając kolejne argumenty przeciwko budowie trakcji.
Poprowadzenie nowej linii trolejbusowej na Fikakowo to jedno z poważniejszych zamierzeń w długofalowym planie inwestycyjnym gdyńskiego samorządu. Powiązane jest z budową pętli przy ul. Gryfa Pomorskiego, a także rozbudową trakcji do stacji SKM Grabówek i zakupem 30 nowych, niskopodłogowych, ekologicznych trolejbusów. Szacowane koszty są ogromne, liczone będą w dziesiątkach milionów złotych. Samo opracowanie projektu budowlanego i wykonawczego inwestycji, który został już zlecony jednej z gdyńskich pracowni, pochłonie ponad 1,5 mln zł. Koszt zakupu jednego tylko trolejbusu to też około 1,5 mln zł, przedłużenie trakcji o kilometr to kolejny 1 mln zł. Przedsiębiorstwo Komunikacji Trolejbusowej, komunalna spółka, realizująca na potrzeby miasta prace inwestycyjne, wystąpić będzie musiała o szereg pozwoleń, m.in. o wydanie wstępnych warunków zabudowy. Mieszkańcy z Fikakowa, protestujący przeciwko przedłużeniu trakcji, mogą jednak złożyć odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a jeśli to nie zostanie uwzględnione, kolejne do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. – Nie zawahamy się przed wykorzystaniem wszelkich możliwości prawnych w tej sprawie – zapowiada jeden z mieszkańców. Jan Ludwig, przedstawiciel wspólnoty mieszkaniowej z ul. Gryfa Pomorskiego 54 przedstawia argumenty protestujących.
– Trudno zrozumieć, jakimi przesłankami kierowano się przy podejmowaniu tej decyzji – twierdzi. – Nasuwa się tylko jeden argument: trzeba koniecznie wydać unijne środki na ekologiczny transport miejski, obojętnie jak i gdzie. Koncepcja nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Funkcjonująca na osiedlu linia autobusowa 153 całkowicie spełnia oczekiwania i potrzeby mieszkańców. W ramach walki o ochronę środowiska wystarczy zamienić autobusy na zasilane gazem. Ciągnięcie linii trolejbusowej przez w miarę ciche, małe osiedle, narażanie mieszkańców na dodatkowy hałas, oszpecanie podobno najładniejszego w Gdyni osiedla trakcją trolejbusową, jest działaniem bezsensownym. Jednokilometrowe odgałęzienie trakcji od ul. Chwaszczyńskiej będzie kolejnym elementem, zwiększającym korki na zatłoczonym skrzyżowaniu z ul. Gryfa Pomorskiego. Mieszkańcy dodają, że badania, prowadzone przez ZKM, mogły być nieobiektywne, bo – zdaniem lokatorów – wykonywano je głównie na przystankach autobusowych. Właściciele samochodów więc, którzy na tym osiedlu stanowią większość, nie mieli okazji, aby wypowiedzieć się. Wersji tej stanowczo zaprzecza jednak Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM.
– Badania wykonywane były przez ankieterów w domach – mówi Gromadzki. – Reprezentatywna byłaby próba już 1 procenta mieszkańców. Wiedząc jednak, że temat jest drażliwy, przepytaliśmy aż 5 procent. Nie zgadzam się z argumentem, że trolejbusy przyczynią się do zwiększenia korków, bo jeden pojazd komunikacji miejskiej zastępuje sznur aż 92 samochodów. Trakcję można zbudować tak, aby nie szpeciła krajobrazu, np. w takim stylu, jak na ul. Świętojańskiej.
Według ZKM połączenie trolejbusowe osiedla z centrum miasta jest potrzebne, mieszkańcy obecnie muszą bowiem przesiadać się z autobusu 153 na inne pojazdy, co oznacza dodatkowe koszty.