Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Gdańsk: Satelita będzie śledził autobusy i tramwaje

infobus
13.03.2008 12:13

Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku unowocześnia komunikację miejską – satelita będzie śledził autobusy i tramwaje.  Jeszcze przed wakacjami na największych gdańskich węzłach przesiadkowych mają pojawić się ekrany LCD, na których wyświetlany będzie nie tylko rozkład jazdy autobusów i tramwajów, ale przede wszystkim czas, jaki pozostał do odjazdu najbliższego pojazdu. Prócz ekranów LCD, znanych już z nowej pętli na Chełmie, na gdańskich przystankach pojawią się wyświetlacze LED, podobne do tych, które znajdują się w tramwajach i autobusach. Te z kolei pokazywałyby jedynie czas, jaki pozostał do odjazdu najbliższego pojazdu linii.
– Jeszcze w tym tygodniu zostanie ogłoszony przetarg na wykonanie całego systemu – zapowiada Oskar Białowąs, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku. – Optymistycznie zakładając, prace mogą zakończyć się już w czerwcu. Jedne z pierwszych wyświetlaczy mają się pojawić na przystankach autobusowych i tramwajowych naprzeciwko Dworca Głównego PKP w Gdańsku. Ale jest problem. Podczas ubiegłorocznego remontu Podwala Grodzkiego, a wraz z nim przystanków komunikacji miejskiej, nikt nie przewidział takiej inwestycji. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, urzędnicy z ZTM boją się, że teraz nikt nie wyda zgody na rozkopanie chodników na placu przed dworcem. – Wykopanie niewielkiego rowu do podprowadzenia zasilania nie powinno zakłócić w żaden sposób gwarancji – twierdzi Romuald Nietupski z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. – Chociaż uważam, że prace powinny być wykonane pod nadzorem firmy, która prowadziła remont Podwala Grodzkiego. Również ewentualne obawy o tak zwane przerwanie ciągłości inwestycji wspieranej przez Unię Europejską nie ma podstaw. – Ta inwestycja ma zbyt małą skalę, by spowodować poważne utrudnienia – usłyszeliśmy w gdańskim magistracie.