Gdańsk: MAN bez kół

Według relacji świadków, jedno z nich potoczyło się na ulicę, a drugie zakleszczyło się pod podłogą pojazdu. Na szczęście, mimo tak poważnej awarii, nikomu nic się nie stało.
– Autobus podjeżdżał właśnie na przystanek. Poruszał się z niewielką prędkością. W pewnym momencie coś zgrzytnęło i pojazdem zaczęło szarpać. Po chwili stanął. Dopiero gdy wyszliśmy z autobusu, okazało się, że odpadły koła – opowiada jeden z pasażerów. – Zastanawiam się, co by było, gdyby koła odpadły kilkanaście sekund później, gdy autobus jedzie ze sporą prędkością po jednym z pasów ruchliwej al. Grunwaldzkiej. Wydaje mi się, że kierowca nie mógłby wiele zrobić i po prostu straciłby kontrolę nad pojazdem.
Skontaktowaliśmy się z gdańskim Zakładem Komunikacji Miejskiej. Chcieliśmy dowiedzieć się, jak to możliwe, że podczas jazdy z autobusu mogą odpaść koła. Niestety, wielu informacji nie udało nam się uzyskać.
– Mogę jedynie potwierdzić, że takie zdarzenie miało miejsce. Obecnie trwają prace zmierzające do poznania przyczyny awarii – wyjaśnia Waldemar Maluszycki z ZKM.
Noworoczny incydent nie jest, niestety, pierwszym w historii gdańskiego ZKM. W ubiegłym roku zerwanie się jednego z kół w autobusie było przyczyną czołowego zderzenia z Planetobusem na Ujeścisku. Choć od tamtej sytuacji minęło już kilka miesięcy, ZKM nadal nie wyjaśnił przyczyn tego wypadku.