Gdańsk: Jelcz Ogórek już niedługo może się stać turystyczną atrakcją Gdańska

infobus
21.02.2009 18:46

W Gdańsku przybywa zabytkowego taboru. W styczniu do Gdańska dotarł z Wrocławia blisko 40-letni, przegubowy tramwaj „Konstal 102N”. Status „zabytkowych”zyskały ikarusy – ZKM Gdańsk wycofał z ruchu regularnego ostatnie 30 sztuk tych węgierskich autobusów (dwa, które zostaną w Gdańsku, mają od przyszłego roku wozić turystów, m.in. na Westerplatte). Jest tramwaj „Bergmann”, jest „Konstal N”oraz tramwaj konny w XIX w., Gdynia ma zabytkowy szwajcarski trolejbus.
Tymczasem dla miłośników zabytkowych pojazdów szykuje się jeszcze większa gratka – Pomorskie Stowarzyszenie Sympatyków Transportu Miejskiego chce sprowadzić do Gdańska legendarnego Jelcza „Ogórka”.
Autobusy „Jelcz 043”, nazywane Ogórkami, ze względu na obły kształt, były produkowane w fabryce w Jelczu-Laskowicach od końca lat 50., na licencji czechosłowackiej Skody. Produkowane były dwie wersje – jedna przeznaczona dla komunikacji miejskiej (z drzwiami otwieranymi automatycznie), druga dla autobusów PKS (drzwi otwierane ręcznie). Oprócz innych drzwi, obie wersje różniły się jeszcze układem okien i siedzeń.
– Nam zależy na sprowadzeniu do Gdańska wersji miejskiej, choć zdajemy sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne – mówi Adam Kaszubowski, prezes PSSTM. – W Polsce są tylko trzy „Ogórki”w wersji miejskiej, w Warszawie, Krakowie i Poznaniu. Niestety, nie mamy na razie na oku żadnego innego autobusu tego typu – dodaje.
Znacznie łatwiej zdobyć jest „Ogórka”w wersji PKS. Gdańscy miłośnicy komunikacji mają na oku dwa takie pojazdy – jeden na Pomorzu, drugi na Śląsku, jednak na razie barierą jest cena. Zarówno na zakup „Ogórka”, jak i na remont potrzeba będzie znaleźć sponsora.
– Wiosną będziemy chcieli zrobić dużą akcję poszukiwania zabytkowego taboru – zapowiada Kaszubowski.
Po Trójmieście w komunikacji miejskiej „Ogórki”jeździły od końca lat 60. do początku lat 80. Ostatnie egzemplarze kursujące w barwach PKS na Pomorzu zostały wycofane w ramach akcji unowocześniania taboru, po tragicznym wypadku w Kokoszkach w 1994 roku, w którym zginęły 32 osoby.