Garwolin: Obwodnica gotowa, ale nie dla samochodów

Długooczekiwana obwodnica Garwolina nie będzie otwarta w najbliższych dniach. Wszystko przez procedury urzędnicze – informuje Gazeta Wyborcza. Jeszcze przed kilkoma tygodniami Mazowiecki Urząd Wojewódzki zapowiadał, że oficjalne otwarcie nastąpi 8 września. Jednak jak przyznaje Andrzej Podemski, zastępca dyrektora warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, miało tak być, ale to nierealny termin. – Opóźnienie wynika z różnych przyczyn – mówi i wymienia. – Przedłużających się robót wykończeniowych i pracy urzędów. Muszą wydać odpowiednie decyzje i podbić pieczątki.
Ale robotnicy według GDDKiA się wyrabiają. Jednak gotowa do użytku jezdnia nie oznacza, że samochody nią mogą przejechać. Zanim pełna dokumentacja trafi na biurko wojewody mazowieckiego, który podpisze decyzję o użytkowaniu drogi, musi przejść przez liczne urzędy. Muszą być zrobione badania geodezyjne, przeprowadzona kontrola bezpieczeństwa i zgodności z normami europejskimi. Urzędnicy jednak nie potrafią się wyrobić na czas. Dlatego nadal jadąc z Lublina do Warszawy, będziemy musieli przeciskać się przez Garwolin. Nie dość, że taka podróż jest uciążliwa – trzeba stać na światłach, przejeżdżać przez wąskie uliczki – to miasto jest ciągle zakorkowane. Jadąc obwodnicą, droga do stolicy skróciłaby się nawet o pół godziny. GDDKiA nie jest w stanie podać konkretnej daty, kiedy samochody pojadą obwodnicą. – Przewidujemy, że otwarcie będzie w drugiej połowie września. Na pewno przed końcem miesiąca. – pociesza Podemski.