Frank Koschatzky – nowym prezesem Evobus Polska!
Przyjęty w Daimlerze system rotacyjności na stanowisku prezesa poszczególnych spółek EvoBus jest bezwzględny. Po pięciu latach przychodzi czas na zmianę i pojawia się nowy szef. I tak właśnie stało się w tym roku w EvoBus Polska. Od sierpnia dotychczasowy prezes –Johannes Lehmann przejął dowództwo w EvoBus Romania, a na jego miejsce z Niemiec przyszedł do naszego kraju Frank Koschatzky. To prawdziwy „autobusiarz”. Poniżej prezentujemy wywiad, jaki ukaże się w najbliższym wydaniu autobusowego magazynu EvoBus Polska –Buskurier (nr 21/2010):
BusKurier: Witamy serdecznie w Polsce! Proszę opowiedzieć nam o swojej autobusowej karierze.
Frank Koschatzky: Swoja przygodę z autobusami rozpocząłem w 1985 r. w Neoplanie, gdzie podjąłem pracę na stanowisku sprzedawcy. To był dla mnie naprawdę ważny okres, tym bardziej, że wówczas Neoplan kreował rozwój autobusowych konstrukcji w Europie i wprowadzał na rynek bardzo awangardowe i wyjątkowe pojazdy. Dało mi to sporą wiedzę na temat autobusów i można powiedzieć, że się nimi wówczas zaraziłem. Wspomnę tutaj o polskim wątku w swojej karierze, gdyż współpracowałem wtedy blisko m.in. z Krzysztofem Olszewskim, do którego dzisiaj należy jedna z największych autobusowych fabryk w Europie. To naprawdę niesamowite, że teraz po tylu latach ponownie spotkamy się w Polsce.
Następnie po 10 latach zatrudniłem się w Scania Bus Europe, gdzie byłem odpowiedzialny za sprzedaż szwedzkich autobusów w całej Europie. I w końcu, w 2001 r. wsiadłem na pokład Daimlera, na którym zostałem do dzisiaj. Przez dziewięć lat pełniłem szefa sprzedaży autobusów Mercedes-Benz w regionach Frankfurt i Dortmund. Takie połączenie obu obszarów w jednym ręku dało mi sporą wiedzę w zakresie zarządzania Centrami Serwisowymi EvoBus, co mam nadzieję wykorzystam teraz na stanowisku prezesa EvoBus Polska.
BusKurier: Czy zamierza Pan coś zmienić w strukturze EvoBus Polska?
Frank Koschatzky: Na ten moment polska spółka działa po prostu świetnie. Zatrudnia rewelacyjnych ludzi, coraz lepiej radzi sobie na rynku i utrzymuje tutaj wysoki poziom udziałów. Sukcesywnie wprowadzane są też nowe konstrukcje, co jest bardzo ważnym elementem strategii sprzedaży i koniecznym warunkiem rozwoju. Serwis również osiąga pozytywne rezultaty. Dlatego moim zdaniem nie ma żadnego sensu cokolwiek radykalnie tutaj zmieniać, gdyż jest to doskonale funkcjonująca maszyna –tak jak silnik Mercedesa.
BusKurier: Czy patrząc na dane rynkowe myśli Pan o jakiś zmianach w ofercie Mercedesa czy Setry?
Frank Koschatzky: Nie. Wydaje mi się, że naprawdę wszystko idzie świetnie. Oczywiście, zdaję sobie z „białych plam”, jak chociażby nasze ostatnie wyniki w segmencie autobusów międzymiastowym, czy brak sprzedaży miejskich minibusów. Są to jednak problemy, na które trzeba patrzeć przez pryzmat konkretnego rynku w konkretnym czasie, a nie przez pryzmat ogromnej oferty Daimler Bus. Jeżeli tylko klienci wyrażą zainteresowanie jakimś nowym naszym produktem –trzeba im go zaprezentować, ale nic na siłę.
BusKurier: Jaką dewizą będzie się Pan kierował na nowym stanowisku?
Frank Koschatzky: Być bliżej klienta. To naprawdę najważniejsza sprawa w autobusowym biznesie. Utrzymywanie częstych, wręcz koleżeńskich kontaktów z przewoźnikami ma nie tylko oczywisty walor handlowy, ale także pozwala wsłuchać się w to, co klienci potrzebują, co się zmienia, jak zaplanować strategię spółki. Buduje to także zaufanie do naszych marek, co ma kapitalne znaczenie przy wprowadzaniu np. nowych autobusów na rynek. Dlatego bardzo się cieszę, że lipcu i sierpniu razem z dotychczasowym prezesem –Johannesem Lehmannem mogłem zrobić takie małe tournee po Polsce i odwiedzić większość naszych klientów –zarówno Mercedesa, jak i Setry. To było dla mnie bardzo ważne doświadczenie. I podjąłem wówczas pierwszą ważną decyzję –muszę nauczyć się Waszego języka.
BusKurier: Co po tej pierwszej podróży sądzi Pan o naszym kraju?
Frank Koschatzky: Jestem bardzo pozytywie zaskoczony. Wiedziałem, że w Polsce następują duże zmiany, ale jestem pod wrażeniem waszej pracowitości i przedsiębiorczości. Naprawdę cieszę się, że będę tutaj pracować, a moje dzieci spędzą tutaj dzieciństwo. Myślę, że nawzajem możemy się od siebie wiele nauczyć.