FlixBus zawiesił testy elektrycznego autokaru

FlixBus zaprzestał pierwszych w Europie testów elektrycznego autokaru. Powód? BYD C9, który udostępniony został firmie nie sprawdzał się w regularnej eksploatacji. Objawiało się to m.in. nieprzewidywalnymi lukami w obsłudze kursów.
Pierwsza linia międzymiastowa w Niemczech, która była obsługiwana elektrobusami została uruchomiona w październiku 2018 r. FlixBus postawił na chińskiego BYD-a. Autobus, który mu udostępniono był elektrycznym autokarem typu C9. Pojazd został wdrożony do obsługi wybranych połączeń między Frankfurtem nad Menem a Mannheim.
Odległość między tymi miastami to około 120 km. 40-osobowy autobus elektryczny pojechał także na lotnisko we Frankfurcie i zatrzymywał się w Heidelbergu. BYD C9 jest w sprzedaży od 2015 roku i został wyposażony w akumulatory o pojemności 350 kWh. To w teorii miało wystarczyć na przejazd tam i z powrotem, a przerwy na ładowanie odbywały się w Mannheim i we Frankfurcie. Jednak po roku testów projekt został wstrzymany.
FlixBus twierdzi, że stoi za tym koncept baterii, na który postawił BYD. Producent stosuje akumulatory litowo-żelazowo-fosforanowa. Wykazały one zbyt wiele wad, które doprowadziły do wielokrotnego wyłączania pojazdu w trakcie regularnych jazd. FlixBus nie ujawnił więcej szczegółów na temat liczby pozostałych przerw w kursowaniu autokaru.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Jednocześnie padła ważna deklaracja. FlixBus chciałby używać wodoru zamiast napędu elektrycznego opartego na bateriach. Zdaniem firmy bilans środowiskowy i energetyczny jest obecnie gorszy niż jakiekolwiek inne paliwo węglowodorowe, chyba że wodór jest wytwarzany przez elektrolizę (przy użyciu energii elektrycznej ze źródeł niekopalnych). Jednocześnie na świecie produkcja wodoru dla potrzeb motoryzacji jest marginalna.
„