Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Dwudniowe referendum strajkowe w MPK Kielce

infobus
04.09.2019 15:00

5 września  w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach rozpocznie się dwudniowe referendum strajkowe.

-„Będzie ono dotyczyło ogólnej sytuacji w firmie i kolejnych działań, a nie tylko tego czy ktoś jest za strajkiem, czy nie” – powiedział PAP przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego MPK Bogdan Latosiński.

Stan konfliktu

Kieleckie MPK (od 2007 r. działa jako spółka pracownicza, a samorząd Kielc ma w firmie 30 proc. udziałów), świadczy usługi przewozowe na rzecz Zarządu Transportu Miejskiego (ZTM) w Kielcach. W MPK pracuje ponad 600 osób, większość z nich należy do związków zawodowych.

Powodem wejścia w spór zbiorowy, jest trwający od kilku miesięcy konflikt pracowników przewoźnika z władzami miasta. Jest on związany m.in. z wprowadzonymi wiosną przez ZTM zmianami w rozkładach miejskiej komunikacji, co wiązało się m.in. z przerzucaniem kursów w ramach dwóch kontraktów realizowanych dla miasta – z droższego, na tańszy.

Strony (władze MPK, przedstawiciele samorządu i ZTM) w ostatnich tygodniach spotykały się, by wypracować porozumienie w tej kwestii.

Związkowcy twierdzą, że miasto nie dotrzymało terminu ostatecznej formy porozumienia, które miało być odpowiedzią na postulaty zaproponowane przez pracowników MPK – dlatego opowiedzieli się za pogotowiem strajkowym, które obowiązuje od piątku 23 sierpnia.

-„Od miasta oczekujemy ustosunkowania się do naszych propozycji: które punkty akceptują, które chcą zmienić, a które są nie do przyjęcia. Tak się umówiliśmy, ale do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi” – zaznaczył Latosiński.

12 postulatów

Związkowcy zgłosili władzom miasta 12 postulatów. „Nie ma w nich mowy o zwiększeniu kosztów po stronie miasta. Chodzi o poprawę rozkładów, informowanie pasażera o proponowanych zmianach i co najważniejsze – o przyszłość spółki. Nie możemy być zaskakiwani ogromnymi cięciami w trakcie roku budżetowego. Myśląc o przyszłości spółki musimy racjonalnie inwestować, jeśli już mają być jakieś cięcia, to musimy o tym wiedzieć wcześniej” – podkreślił przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego MPK. Dodał, że zmiany w rozkładzie miejskiej komunikacji sprawiły, że spółka ma miesięczne wpływy mniejsze o około 350. tys. zł.

Według prezes MPK Elżbiety Śreniawskiej straty spółki z tego tytułu wyniosą do końca roku 1,4 mln zł.

-„Wystosowałam w tej sprawie wezwanie do Zarządu Transportu Miejskiego i zależnie od odpowiedzi podejmiemy dalsze kroki, czy skierujemy sprawę do sądu czy nie. Jeśli doszłoby do procesu, to nie będziemy wnioskować o taką kwotę, będzie ona trochę mniejsza, ponieważ część strat wynika z umowy, którą mamy z miastem i pozwala ona na ograniczenie zamówionych wozokilometrów o 10 procent” – powiedziała prezes MPK.

Zdaniem miasta

Wiceprezydent Kielc Arkadiusz Kubiec powiedział PAP, że „miasto nie może podpisać porozumienia, bo ma podpisaną umowę”. Przypomniał, że w 2017 roku, w ramach ustawy o zamówieniach publicznych, odbył się przetarg na świadczenie usług komunikacyjnych w mieście, który wygrało MPK. Na początku 2018 r. kielecki ZTM podpisał z MPK nową 10—letnią umowę o wartości ponad 600 mln zł na świadczenie usług komunikacyjnych w Kielcach i dziewięciu ościennych gminach.

-„Do opisu przedmiotu zamówienia była załączona umowa, która jasno mówiła jakie warunki trzeba będzie spełnić, aby móc wykonywać dla miasta tę usługę. Tam jasno określiliśmy czego oczekujemy od wykonawcy transportu miejskiego” – zaznaczył wiceprezydent. Dodał, że „nie wie też z kim miałby podpisać ewentualne porozumienie.

-„Na pewno nie z panem Latosińskim, bo on nie jest stroną w tym sporze, tylko prezes MPK. Pan poseł nie ma prawa wychodzić z jakimiś propozycjami porozumienia. Jeśli ma jakieś warunki, to rozumiem, że strajkuje przeciwko pani prezes MPK i to do niej powinien mieć pretensje, czy też jakieś zapytania” – powiedział Kubiec. Podkreślił, że „mamy umowę, miasto respektuje tę umowę i tego samego oczekujemy od MPK”.

-„Umowa zakłada podstawową ilość kilometrów, które firma powinna wykonać dla miasta Kielce. Wychodzimy z poziomu 10 mln 300 tys. wozokilometrów rocznie, z tolerancją plus/minus 10 proc. Nie możemy spaść poniżej 9 300 tys. wozokilometrów rocznie. I to jest ta gwarancja dla firmy, która wygrała przetarg” – dodał wiceprezydent, który odniósł się też do ostatnich zmian w rozkładach jazdy.

„Transport, a zwłaszcza miejski, to organizm żywy, w którym cały czas coś się zmienia. Przecież w mieście powstają m.in. nowe instytucje, osiedla. Jeśli zaś chodzi o to zaskakiwanie, jest to nieuniknione, bo musimy się dostosować do potrzeb mieszkańców Kielc. Jeśli takie zmiany są konieczne to będziemy to robić” – nie ukrywał Kubiec.

„Jeśli chodzi o główny szkielet transportu, czyli jak ma wyglądać siatka połączeń w skali roku, to nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że ich zaskakujemy. Takie linie projektuje się dużo wcześniej. Mówiliśmy już, że do końca października pracownicy MPK będą mieli informacje jak ten transport będzie wyglądał w 2020 roku” – podsumował wiceprezydent Kielc. (PAP)