Do wałbrzyskich autobusów wracają kontrolerzy
Po dwóch latach do wałbrzyskich autobusów wrócili kontrolerzy biletów. Brygada ośmiu osób od kilku dni jest już obecna na wybranych liniach. Pracują głównie popołudniami i wieczorami, wtedy kiedy w autobusach nie ma już konduktorów. Przypomnijmy, że Wałbrzych jeszcze w ubiegłym roku chwalił się, że dzięki konduktorom wygrał z gapowiczami. Teraz wprowadza korektę. Jak informuje Polskie Radio Wrocław –w Wałbrzychu pracuje aktualnie około 50 konduktorów. Jeżeli są w autobusie, jazda bez biletu jest praktycznie niemożliwa. Ale konduktorzy kończą pracę późnym popołudniem i wówczas pojawia się luka. Dlatego wracają kontrolerzy. Mariusz Kacała z Zarządu Dróg, Komunikacji i Utrzymania Miasta mówi, że w tych porach, ilość kasowanych biletów po prostu spadła. –„Obniżyła się dyscyplina pasażerów”–wyjaśnia.Czy jednak pionierski projekt „Konduktor”był porażką? Niekoniecznie. Z danych statystycznych wynika, że jeszcze w 2009 roku dolnośląskie miasto wystawiało 11 tysięcy mandatów, a w 2013 roku było ich około tysiąca. I najważniejsza cyfra –w międzyczasie wzrósł poziom sprzedaży biletów i to o milion dwieście tysięcy złotych. To znaczący argument za pozostawieniem konduktorów, którzy także wizerunkowo znacznie podnieśli ocenę wałbrzyskiej komunikacji. Teraz po prostu trzeba uszczelnić system.