Do kogo mogą trafić metropolitalne elektrobusy z GZM?
Górnośląsko-ZagłębiowskaMetropolia stoi przed szansą pozyskania nawet 300 elektrobusów. Możliwość ichpozyskania wiąże się z programem NCBiR.
Co prawda pojawianie się nowych wozów nie jest jeszczepewne, to jednak wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze. Otwartapozostaje natomiast kwestia operatorów, którzy będą eksploatować te pojazdy.
Opcji jest bowiem kilka. Jedna z nich to przekazanie pojazdówprzewoźnikom wewnętrznym (jakim jak PKM-y). To oni bowiem realizują większośćprzewozów na zlecenie KZK GOP, nie zmieni się to zapewne po przejęciu roliorganizatora publicznego transportu zbiorowego przez metropolię. Ale jakwyjaśnił nam Marek Kopel, dyrektor ZTM, wozy te mogą trafić również doprzewoźników prywatnych. Kopel nie wyklucza bowiem ogłoszenia przetargów naobsługę linii wraz z przekazaniem taboru. Takie rozwiązanie znamy chociażby z transportukolejowego. Urzędy Marszałkowskie ogłaszają dość często przetargi na obsługęlinii kolejowych, przekazując jednocześnie operatorowi tabor. Marek Kopeluspokaja, że przewoźnicy prywatni nie muszą się martwić. Metropolia niezrezygnuje z ich usług.
Warto również podkreślić, że dyrektor ZTM-u widzi potencjałw autobusach elektrycznych. To przyszłość transportu miejskiego, choćdogonienie Jaworzna, które zdecydowanie postawiło na elektrobusy wydaje się byćzadaniem bardzo trudnym. Podobnie jak trudne będzie „zgranie” systemów zasianiatrolejbusów (Tychy) z elektrobusami. Taki wątek pojawił się również nadzisiejszym spotkaniu zorganizowanym w trakcie targów SilesiaKomunikacja. MarekKopel nie pozostawia złudzeń, że zgranie trolejbusów z elektrobusami jest w tejchwili niemożliwe.
A zatem metropolia czeka na elektrobusy. Jeśli uda się wprowadzićich do ruchu 300, tak, jak zakłada to projekt NCBiR, wówczas uda się wymienićokoło 10% taboru, który dziś obsługuje śląskie i zagłębiowskie trasy. Znaczniezwiększyłaby się też liczba elektrobusów w regionie. Dziś, jak podał MarekKopel, jest ich około 60.
„
