Dni otwarte VDL BUS&COACH Polska

W dniach 25-26 października br. firma VDL BUS&COACH Polska Sp. z o.o. zorganizowała dni otwarte dla swoich klientów. Jak co roku na spotkanie przybyło liczne grono najwierniejszych klientów. Dosłownie jak na zamówienie po kilku gorszych dniach, specjalnie na dni otwarte pojawiła się wspaniała, słoneczna pogoda. Dzięki temu z pełną przyjemnością można było oglądać wystawione w koło hali na sprzedaż nowe i używane autobusy.

Wśród nowych pojazdów przedstawione zostały sztandarowe modele firmy VDL takie jak BOVA FHD 12-370 Futura, FHD 13-380 Futura, HD 120 Magiq.

W centralnym miejscu hali zaproszeni goście mogli oglądać flagowy model BOVA MHD 139-460 Magiq dostosowany do przewozu od 57 do 61 pasażerów w zależności od ostatecznego wyposażenia. Tego typu autobusy w tym roku zostały zakupione m.in. przez firmę SZWAGROPOL S. J. która od dłuższego czasu eksploatuje różne modele autobusów BOVA. Niezwykle ważnym elementem spotkania była możliwość wymiany doświadczeń pomiędzy przewoźnikami z całego kraju, w miłej atmosferze i przy akompaniamencie muzyki.

Niestety zabrakło takich autokarów jak BOVA Lexio czy VDL Jonckheere JHD –a trzeba dodać że pierwszy tego typu autokar został w tym roku zakupiony przez polskiego przewoźnika Skarpa Travel Sp. z o.o. z Krakowa. Nie wiadomo również kiedy VDL zdecyduje się na wprowadzenie do oferty miejskich autobusów z rodziny Citea.

Spośród pozostałych używanych autobusów oferowanych podczas dni otwartych nie zabrakło takich modeli jak czteroletnie Volvo 9700 w barwach Polskiego Expressu, Mercedes O404, EOS 200, dwa Neoplany N316 SHD oraz kilka używanych autokarów BOVA Futura i Magiq.

Oczywiście nie mogło zabraknąć wyprzedaży części i materiałów do autobusów BOVA. Dla wielu klientów jest to niezwykle istotny argument przemawiający za przyjazdem na tego typu imprezę. To jedyna taka okazja by raz do roku, kupić w okazyjnej cenie towar który normalnie w takiej cenie nie jest dostępny. Nieśmiertelna zasada „kto pierwszy ten lepszy”i tym razem o sobie przypomniała, ponieważ niektóre części znikały z półek jak świeże bułeczki, dlatego ten kto nie przyjechał na czas nie miał za dużego wyboru i mógł zdecydować się na ewentualny zakup części z miejscowego magazynu firmy po normalnych cenach.