DK88: Zderzenie busa z autobusem [AKTUALIZACJA]
Dziewięć osób zginęło w sobotę późnym wieczorem (22 sierpnia) w wyniku zderzenia busa i autokaru na drodze krajowej nr 88 w Gliwicach – przekazała policja i straż pożarna.
Zginęły wszystkie osoby jadące busem. Rannych zostało siedem osób jadących autokarem, w najpoważniejszym stanie jest kierowca.
Czarna sobota
Rzecznik gliwickiej policji podinspektor Marek Słomski powiedział PAP, że do wypadku doszło ok. w sobotę ok 22.30 w pobliżu węzła Kleszczów, na 9. kilometrze dk 88.
„Bus jechał od Gliwic w stronę Wrocławia. Po zderzeniu z jadącym z przeciwnej strony autokarem samochód jest całkowicie zmiażdżony, zginęły wszystkie podróżujące nim osoby” – powiedział policjant.
„Siła uderzenia była ogromna. Chwilę wcześniej bus przewrócił się na jezdnię i sunąc na boku znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Wtedy przód autokaru uderzył w dach busa” – opisywał podinsp. Słomski.
Policjanci przypuszczają, że kierowca samochodu osobowego chwilę wcześniej próbował uniknąć zderzenia z innym autem i wykonał manewr, w wyniku którego stracił panowanie nad pojazdem. „Jeszcze to badamy” – zaznaczył Słomski.
Zdaniem straży
Kpt. Damian Dudek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach powiedział PAP, że autokarem jechało, razem z kierowcą, 49 osób. Siedem z nich zostało przewiezionych do szpitali. W najpoważniejszym stanie jest kierowca.
„Był on uwięziony w pojeździe, ratownicy musieli użyć sprzętu hydraulicznego aby go wydostać. Osoba ta została zabrana przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego” – powiedział strażak. „Sześciu pasażerów z ogólnymi potłuczeniami zostało zabranych do szpitali” – dodał Dudek.
Dk 88 zablokowana jest w obu kierunkach, autostrada A4 jest przejezdna – wynika z informacji przesłanej przez dyżurnego centrali GDDKiA.
Nie wiadomo jeszcze kim są ofiary śmiertelne. Pasażerowie autokaru, którzy nie ucierpieli w wypadku, jechali do Rudy Śląskiej. Zostali zabrani do domów podstawionym autobusem – powiedziała PAP rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska. Wojewoda Jarosław Wieczorek po informacji o wypadku udał się na miejsce tragedii.(PAP)
Aktualizacja 10:00
Około godz. 8. została udrożniona dk 88 po wypadku za zjazdem z A4 na węźle Kleszczów w Gliwicach (Śląskie) – powiedział dziennikarzom na miejscu zdarzenia rzecznik gliwickiej policji podinspektor Marek Słomski. W wypadku busa i autobusu zginęło 9 osób.
Rannych zostało również sześciu pasażerów autokaru i kierowca, który został przetransportowany do szpitala śmigłowcem.
„Według naszej wiedzy, życiu tych ludzi nie zagraża niebezpieczeństwo” – powiedział w niedzielę rano PAP rzecznik gliwickiej policji podinsp. Marek Słomski.
Rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska powiedziała PAP, że dwie spośród rannych osób są w szpitalu w Bytomiu, cztery w Zabrzu-Biskupicach, a najciężej ranny kierowca – w Katowicach-Ochojcu.
Autokarem jechało, razem z kierowcą, 49 osób. Podróżowali nim do Rudy Śląskiej pracownicy firmy ochroniarskiej, którzy wracali z Wrocławia, gdzie zabezpieczali mecz. Po wypadku zostali zabrani do domu przez podstawiony autobus. Jeśli uczestnicy wypadku będą potrzebowali pomocy psychologicznej, mogą kontaktować się z rudzkim Centrum Interwencji Kryzysowej. Jak powiedziała Kucharzewska, służby wojewody już nocą kontaktowały się z Centrum.
Aktualizacja 11.00
Jak wcześniej informowała policja, kierowca busa wcześniej prawdopodobnie próbował uniknąć zderzenia z innym autem i wykonał manewr, w wyniku którego stracił panowanie nad pojazdem. Policja informowała rano o trwających przesłuchaniach m.in. kierowcy, który był w pobliżu miejsca wypadku.
„Została zatrzymana jedna osoba, kierująca pojazdem osobowym nie biorącym udziału w zdarzeniu, a której zachowanie mogło je spowodować” – przekazała ok. 10 PAP Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Prokurator dodała, że czynności z zatrzymanym zaplanowano na poniedziałek. Również tego dnia zostanie wydane postępowanie o wszczęciu śledztwa. Będzie ono najprawdopodobniej prowadzone pod kątem sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.
Jak opisywali policjanci, siła uderzenia była tak duża, że renault został całkowicie zmiażdżony. Zginęły wszystkie jadące nim osoby. Rannych zostało sześciu pasażerów autokaru i kierowca, który został przetransportowany do szpitala śmigłowcem. Według informacji przekazanych w niedzielę rano przez policję i służby wojewody śląskiego, osoby poszkodowane w wypadku są w stabilnym stanie. Dwie z nich trafiły do szpitala w Bytomiu, cztery w Zabrzu-Biskupicach, a najciężej ranny kierowca – do szpitala w Katowicach-Ochojcu.
Policja na razie nie ujawnia skąd pochodziły ofiary wypadku, jadące busem. Minionej nocy trwała ich identyfikacja. Wszystkie ofiary to osoby dorosłe. Przez całą noc w miejscu wypadku pracowali policjanci i prokuratorzy.(PAP)
Aktualizacja 12.00
Siedem ofiary tragicznego wypadku drogowego na Śląsku, do którego ostatniej nocy doszło na Śląsku pochodziło z Podkarpacia – poinformowała w niedzielę rzeczniczka prasowa wojewody podkarpackiego Małgorzata Waksmundzka-Szarek.
„Rano wojewoda podkarpacki otrzymała wiadomość, że ofiary tragicznego wypadku na Śląsku, który miał miejsce dzisiejszej nocy pochodziły w większości – siedem osób – z woj. podkarpackiego” – powiedziała rzeczniczka.
Do zderzenia busa i autokaru doszło na drodze krajowej nr 88, na odcinku Kleszczów – Gliwice w woj. śląskim. Dziewięć osób podróżujących busem zginęło.
Ofiary wypadku to cztery osoby z pow. lubaczowskiego, dwie z jarosławskiego i jedna ze strzyżowskiego. Kolejne dwie ofiary wypadku to jedna osoba z woj. lubuskiego i kierowca – obywatel Słowacji.
Jaka podkreśliła Waksmundzka-Szarek, „wojewoda w porozumieniu z władzami samorządowymi uruchomiła pomoc psychologiczną dla bliskich ofiar”.
„Łączymy się w bólu ze wszystkimi, którzy w tragicznym wypadku stracili swoich bliskich” – zaznaczyła rzeczniczka.(PAP)
Aktualizacja 24.08
Jak już wcześniej informowała policja, kierowca busa prawdopodobnie próbował uniknąć zderzenia z innym autem i wykonał manewr, w wyniku którego stracił panowanie nad pojazdem. Policja informowała rano o trwających przesłuchaniach m.in. kierowcy trzeciego pojazdu – volkswagena – który był w pobliżu miejsca wypadku. Krótko później gliwicka prokuratura przekazała, że mężczyzna został zatrzymany i zostanie przesłuchany w poniedziałek .
„Z dotychczasowych ustaleń możemy domniemywać, że kierujący samochodem renault trafic z nieustalonych jeszcze do końca przyczyn zjechał do krawędzi jezdni, zjechał na pobocze, w wyniku czego przewrócił się na bok. Sunąc bokiem po jezdni uderzył w autobus setra. Niestety uderzenie było tak silne i tak nieszczęśliwe, bo nastąpiło w kierunku dachu tego pojazdu” – opisywał Nowakowski podczas niedzielnej konferencji prasowej przed gliwicką komendą.
Policjant, tłumacząc to dobrem śledztwa, nie chciał przesądzać, czy to kierowca volkswagena ponosi winę za ten wypadek. Inspektor zaznaczył, że okoliczności wypadku są jeszcze wyjaśniane. „Zatrzymany mężczyzna prawdopodobnie mógł przyczynić się do zaistnienia tego zdarzenia. Prawdopodobnie chciał lub prowadził manewr wyprzedzania. To mogło, jeszcze raz podkreślam – mogło – doprowadzić do tego zdarzenia, natomiast w tym momencie prowadzimy czynności procesowe, które zmierzają do zweryfikowania tego” – powiedział Nowakowski.
„Dopiero wówczas będziemy mogli stanowczo stwierdzić, jaki był przebieg zdarzenia, czy ten zatrzymany mężczyzna faktycznie przyczynił się do jego zaistnienia” – podkreślił komendant.
Kierowca volkswagena był trzeźwy, zaś przypuszczenia o tym, że mógł być sprawcą zdarzenia potwierdzają m.in. relacje pasażerów autobusu. „Częściowo jest to potwierdzone, częściowo potwierdza to również relacja tego zatrzymanego mężczyzny i osoby, która z nim podróżowała” – zaznaczył policjant, zastrzegając, że nie ma jeszcze takiej pewności – jest to najbardziej prawdopodobna hipoteza.
Wyjaśnił, że są przesłuchiwani świadkowie i zabezpieczone ślady, i dowody, które będą jeszcze badane m.in. przez biegłych. Ani w autokarze, ani w renault nie było rejestratorów jazdy. Stan zdrowia kierowcy autobusu nie pozwala jeszcze na przesłuchanie.
Wszystkie ofiary zostały zidentyfikowane. Jest wśród nich jest pięciu mężczyzn i cztery kobiety. Siedem z nich to mieszkańcy woj. podkarpackiego, jedna osoba z woj. lubuskiego oraz obywatel Słowenii, który prowadził samochód. Ofiary to osoby były w urodzone od 1961 do 1974 r. Policja przypuszcza, że mogli jechać do pracy.
Aktualizacja 24.08 – 12.00
Zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym usłyszał w poniedziałek kierowca, zatrzymany po sobotnim wypadku na drodze krajowej nr 88 w Gliwicach. W wyniku zderzenia busa z autokarem zginęło wówczas dziewięć osób, a siedem zostało rannych.
Zdaniem prokuratury, do tragedii doszło, kiedy podejrzany w tej sprawie – kierowca trzeciego pojazdu – próbował wyprzedzać. To 67–letni mieszkaniec Cieszyna. Do sądu jeszcze w poniedziałek trafi wniosek o aresztowanie podejrzanego – poinformowała Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Do jednego z najtragiczniejszych wypadków ostatnich lat doszło w sobotę wieczorem na dk 88 w pobliżu węzła Kleszczów (Śląskie). Samochód renault trafic, jadący od Gliwic w stronę Wrocławia, przewrócił się na jezdnię i sunąc po niej znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Wtedy w dach tego samochodu wjechał autokar. Siła uderzenia była tak duża, że bus został całkowicie zmiażdżony. Zginęły wszystkie jadące tym samochodem osoby. Rannych zostało też siedmioro pasażerów autokaru.
Jak już wcześniej informowała policja, kierowca busa prawdopodobnie próbował uniknąć zderzenia z innym autem i wykonał manewr, w wyniku którego stracił panowanie nad pojazdem. Teraz potwierdziła to prokuratura, zaznaczając, że są to wstępne ustalenia.
Kierowcę, który prowadził ten inny samochód – volkswagena – zatrzymano w niedzielę. Przesłuchanie 67-latka zakończyło się w poniedziałek przed południem, po dwóch godzinach. „Podejrzanemu został przedstawiony zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób, której skutkiem była śmierć dziewięciu osób, a także spowodowanie obrażeń ciała u kolejnych siedmiu” – powiedziała prok. Spruś.
„Mężczyzna ten nie potrafił odnieść się do przedstawionego mu zarzutu. Stwierdził, że nie widział jadącego z naprzeciwka pojazdu, nie pamięta samego przebiegu zdarzenia, usłyszał tylko huk, i nie wie, jak do tego zdarzenia doszło” – dodała.
Do sądu trafi wniosek o aresztowanie podejrzanego, który prokuratorzy motywują grożącą 67-latkowi surową karą oraz koniecznością zapewnienia prawidłowego toku postępowania, a także weryfikacji wyjaśnień podejrzanego. Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak poinformowała prok. Spruś, kierowca autobusu – kluczowy świadek w tym postępowaniu – w niedzielę został przesłuchany i, jak dodała, u podstaw przedstawienia zarzutów legła także jego relacja.
„Ze wstępnych ustaleń wynika, że podejrzany podjął manewr wyprzedzania poprzedzającego go pojazdu, nie zauważył, czy nie widział, jadącego z naprzeciwka trafica. Obaj kierowcy podjęli manewry obronne, wskutek tych manewrów kierujący busem zjechał na pobocze, bus przewrócił się, a następnie sunąc po jezdni zderzył się dachem z jadącym z naprzeciwka autobusem” – opisywała Spruś.
Zaznaczyła, że śledztwo jest na początkowym etapie, w sprawie będzie konieczne zasięgnięcie opinii biegłych. Dotychczas, poza oględzinami na miejscu tragedii, przesłuchano część świadków.
Wszystkie ofiary wypadku jeszcze w niedzielę zostały zidentyfikowane. Jest wśród nich jest pięciu mężczyzn i cztery kobiety. Siedem z nich to mieszkańcy woj. podkarpackiego, jedna osoba z woj. lubuskiego oraz obywatel Słowenii, który prowadził samochód. Od wtorku do czwartku mają zostać przeprowadzone sekcje zwłok.(PAP)
Aktualizacja 25.08
Gliwicki sąd nie zgodził się na aresztowanie kierowcy, który według śledczych przyczynił się do sobotniego wypadku na drodze krajowej nr 88. W wyniku zderzenia busa z autokarem zginęło wówczas dziewięć osób, a siedem zostało rannych.
Zdaniem prokuratury, do tragedii doszło, kiedy podejrzany w tej sprawie – kierowca trzeciego pojazdu – próbował wyprzedzać. To 67–letni mieszkaniec Cieszyna. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
Informację o nieuwzględnieniu przez sąd wniosku o aresztowanie mężczyzny przekazała PAP Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Jak dodała, sąd nie zastosował też żadnych innych środków zapobiegawczych. „Będzie zażalenie” – zaznaczyła prokurator.
Do jednego z najtragiczniejszych wypadków ostatnich lat doszło w sobotę wieczorem na dk 88 w pobliżu węzła Kleszczów (Śląskie). Samochód renault trafic, jadący od Gliwic w stronę Wrocławia, przewrócił się na jezdnię i sunąc po niej znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Wtedy w dach tego samochodu wjechał autokar. Siła uderzenia była tak duża, że bus został całkowicie zmiażdżony. Zginęły wszystkie jadące tym samochodem osoby. Rannych zostało też siedmioro pasażerów autokaru.
Jak już krótko po wypadku informowała policja, kierowca busa prawdopodobnie próbował uniknąć zderzenia z innym autem i wykonał manewr, w wyniku którego stracił panowanie nad pojazdem. Teraz potwierdziła to prokuratura, zaznaczając, że są to wstępne ustalenia.
Kierowcę, który prowadził volkswagena zatrzymano w niedzielę. W poniedziałek 67-latek usłyszał zarzut dotyczący nieumyślnego spowodowania katastrofy zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób, której skutkiem była śmierć dziewięciu osób, a także spowodowanie obrażeń ciała u kolejnych siedmiu.
„Ze wstępnych ustaleń wynika, że podejrzany podjął manewr wyprzedzania poprzedzającego go pojazdu, nie zauważył, czy nie widział, jadącego z naprzeciwka trafica. Obaj kierowcy podjęli manewry obronne, wskutek tych manewrów kierujący busem zjechał na pobocze, bus przewrócił się, a następnie sunąc po jezdni zderzył się dachem z jadącym z naprzeciwka autobusem” – opisywała prok. Spruś podczas konferencji prasowej w południe.
Jak dodała, podejrzany nie potrafił odnieść się do przedstawionego mu zarzutu. „Stwierdził, że nie widział jadącego z naprzeciwka pojazdu, nie pamięta samego przebiegu zdarzenia, usłyszał tylko huk, i nie wie, jak do tego zdarzenia doszło” – mówiła prokurator.
Wniosek o aresztowanie 67-latka prokuratura motywowała grożącą mu surową karą oraz koniecznością zapewnienia prawidłowego toku postępowania, a także weryfikacji wyjaśnień podejrzanego. Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Sąd Rejonowy w Gliwicach, który rozpoznawał wniosek uznał, że co prawda istnieje prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu czynu, ale nie zgodził się ze stanowiskiem prokuratury, że może on próbować uciec, ukrywać się czy nakłaniać świadków do fałszywych zeznań. Sąd ocenił też, że kluczowi świadkowie w tej sprawie zostali już przesłuchani. Przypomniał też, że zarzucane 67-latkowi przestępstwo ma charakter nieumyślny.
Zażalenie prokuratury będzie rozpoznawał Sąd Okręgowy w Gliwicach.
Wszystkie ofiary tragedii jeszcze w niedzielę zostały zidentyfikowane. Jest wśród nich pięciu mężczyzn i cztery kobiety. Siedem z nich to mieszkańcy woj. podkarpackiego, jedna osoba z woj. lubuskiego oraz obywatel Słowenii, który prowadził samochód. Od wtorku do czwartku mają zostać przeprowadzone sekcje zwłok.(PAP)
Aktualizacja 26.08
Policjanci proszą o kontakt kierowców, którzy mogą przekazać informacje nt. wypadku na dk 88
Gliwiccy policjanci proszą o kontakt kierowców, którzy mogą przekazać informacje na temat sobotniego wypadku na drodze krajowej nr 88. W wyniku zderzenia busa z autokarem zginęło wtedy dziewięć osób podróżujących busem, siedem osób jadących autokarem zostało rannych.
Relacje świadków, a także ewentualne filmy z kamer umieszczonych w samochodach, mogą okazać się cenne w ustaleniu okoliczności tej tragedii – podkreślają funkcjonariusze.
„Śledczy prowadzący postępowanie w tej sprawie apelują do kierowców, którzy w tym czasie byli wyprzedzani lub wymijani przez pojazdy wymienione wyżej oraz samochód marki volkswagen, o kontakt z gliwicką policją pod numerem 32 47 8592 283” – podała w środę śląska policja. Informacje można przekazywać także drogą mailową na adres: [email protected].
Policjanci proszą też kierowców mających w autach kamerki, które mogły zarejestrować sytuację na drodze przed lub w chwili wypadku, by nie usuwali tych nagrań. „Każda informacja jest niezwykle istotna w celu dokładnego odtworzenia przebiegu katastrofy drogowej” – podkreślają.
Do jednego z najtragiczniejszych wypadków ostatnich lat doszło w sobotę wieczorem na dk 88 w pobliżu węzła Kleszczów (Śląskie). Samochód renault trafic, jadący od Gliwic w stronę Wrocławia, przewrócił się na jezdnię i sunąc po niej znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Wtedy w dach tego samochodu wjechał autokar. Siła uderzenia była tak duża, że bus został całkowicie zmiażdżony. Zginęły wszystkie jadące tym samochodem osoby. Rannych zostało siedmioro pasażerów autokaru.
Zdaniem gliwickiej prokuratury, do tragedii doszło, kiedy kierowca trzeciego samochodu, volkswagena, próbował wyprzedzać. To według śledczych sprawiło, że kierowca busa, próbując uniknąć zderzenia, stracił panowanie nad pojazdem. Kierujący volkswagenem 67–letni mieszkaniec Cieszyna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć dziewięciu osób, a także spowodowanie obrażeń ciała u kolejnych siedmiu. (PAP)
„