Dębica: Kobieta kierowcą MKS

infobus
12.05.2008 11:42

Karina Pękala, to pierwszy w Dębicy kierowca autobusu w spódnicy, a wkrótce dołączą do niej kolejne dwie panie.
– Od dawna chciałam czymś dużym jeździć. Kiedy dowiedziałam się, że w komunikacji miejskiej szukają kobiet – kierowców, nie wahałam się długo – mówi Karina Pękala. To pierwszy w Dębicy kierowca autobusu w spódnicy.
Drobną kobietę o serdecznym uśmiechu i radosnych oczach trudno sobie wyobrazić za kierownicą wielkiego jelcza. Bywało, że kiedy pasażerowie wchodzili do żółto-zielonego autobusu miejskiego, otwierali usta ze zdziwienia.
– Pewien pan wszedł i na mój widok wydobył z siebie krótkie 'Upsss…”. Powiedziałam, że jak się boi, to może wysiąść. Odrzekł, że to ze zdziwienia i został. Nikt jeszcze nie uciekł – wspomina ze śmiechem pani Karina.
Pękala kieruje miejskim autobusem od dziewięciu miesięcy, z trzymiesięczną przerwą spowodowaną leczeniem złamanej nogi. Lubi swoją pracę, nie narzeka na pasażerów. Wielu z nich odwzajemnia jej sympatię, miło zagaduje. Nawet podchmieleni mężczyźni na wieczornych liniach są grzeczni. – Czasem się tłumaczą i przepraszają, że za dużo wypili. Jeszcze nikt mi złego słowa nie powiedział..
Pasażerowie nie mają zastrzeżeń do kobiety za kierownicą. – Super się jeździ z tą panią, bo jest bardzo sympatyczna. Dla mnie nie ma różnicy, czy prowadzi kobieta czy mężczyzna, byle kierowca był grzeczny i miły – mówi Danuta Śmietana, emerytka. Zadowolony jest również Grzegorz Ostafin z Dębicy: – Za pierwszym razem byłem ciekawy, jak się będzie jechało. Mam wrażenie, że ta pani może nawet lepiej jeździ niż mężczyźni. Jej uśmiech sprawia, że aż chce się jechać takim autobusem.
Koledzy z pracy są dla pani Kariny mili i usłużni, jednak nie ma taryfy ulgowej. – Zmieniamy się autobusami i liniami. Nie ma tak, że zawsze jeżdżę na lżejszej trasie. Najbardziej nie lubię, kiedy muszę przejeżdżać przez obwodnicę. To prawdziwy koszmar – mówi Pękala.
Kierowca w spódnicy cieszy się nie tylko szacunkiem pasażerów, ale uznaniem przełożonych.
– Z pani Kariny jestem zadowolony, bo jest sumienna i solidna, a przy okazji sympatyczna. Z prowadzeniem autobusów radzi sobie nie gorzej niż mężczyźni. Nieraz już odbierałem telefony od zadowolonych pasażerów – mówi Janusz Kwiatek, kierownik działu przewozów MKS w Dębicy.