Częstochowa: MPK kupiło używane ikarusy

infobus
26.02.2010 11:42

Nasze Expressowe doniesienie o zakupie przez MPK Częstochowa używanychy Ikarusów z Poznania potwierdza Gazeta Wyborcza. Wiele firm komunikacyjnych kupuje używane autobusy. Nie są to jednak ikarusy z poprzedniej epoki, lecz w miarę nowoczesne pojazdy niskopodłogowe. – Nam takie ikarusy potrzebne są do specjalnego celu – tłumaczy częstochowski przewoźnik. Na placu w zajezdni przy ul. Źródlanej można dostrzec cztery przegubowe ikarusy w dziwnym 'kanarkowym’ malowaniu. Zielono-żółte pojazdy przyjechały do nas z Poznania. Częstochowski przewoźnik kupił je po kilka tysięcy złotych za sztukę (dokładnej kwoty transakcji nie ujawniono).
Ikarusy te wyprodukowano w 1994 r. Mają więc po 16 lat, ale w 2001 r. przeszły remonty kapitalne. Wyposażone są w automatyczną skrzynię biegów. Zanim wyjadą na ulice zostaną przemalowane w częstochowskie czerwono-białe kolory oraz będą wyposażone w system informacji audiowizualnej. – Dodatkowe autobusy są nam potrzebne do obsługi komunikacji zastępczej podczas planowanego na lipiec remontu linii tramwajowej między ul. Bór a zajezdnią. 16-letnie ikarusy mają zastąpić dużo starsze, 25-letnie częstochowskie maszyny, których nie opłaca się już naprawiać – mówi Marcin Maranda, rzecznik MPK. Mimo to zakup jest zaskakujący. Wprawdzie wiele firm komunikacyjnych kupuje używane autobusy, lecz nowszej generacji, niskopodłogowe, a nie ikarusy z wysokimi stopniami, po których trzeba się wspinać niczym na strych. Taką strategię miało zresztą i nasze MPK: w latach 2001-2005 sprowadziło z zachodniej Europy 11 manów w wersji zarówno krótkiej, jak i przegubowej. Wprawdzie autobusy z niemieckiego demobilu są droższe od poznańskich ikarusów kupionych de facto w cenie części zamiennych – ale i tak ich cena jest atrakcyjna. Wczoraj znaleźliśmy w internecie przegubowego mana za 3,2 tys. euro. Dla porównania: fabrycznie nowy autobus kosztuje ok. 1 mln zł. – Ikarusy dlatego, że problemem jest wiadukt w al. Niepodległości o ograniczonej nośności. Węgierskie pojazdy ważą tylko 22 tony wobec 28 ton w przypadku niskopodłogowych mercedesów czy manów. Są po prostu za ciężkie – tłumaczy Maranda. – Zresztą ikarusy opłacało się kupić choćby na części zamienne. Przewoźnik zaznacza, że sprowadza nie tylko starocie: – Jeszcze w tym roku na ulice wyjedzie 10 fabrycznie nowych autobusów: pięć krótkich i pięć przegubowych – zapowiada Maranda. Szczegóły.