Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Częstochowa: Kierowcy MPK znów grożą strajkiem

infobus
10.06.2008 09:49

Mieszkańcy miasta po raz drugi w tym roku będą musieli zmierzyć się ze strajkiem kierowców Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Poprzedni protest, 1 kwietnia całkowicie sparaliżował miasto, które pogrążyło się w korkach.
Kierowcy grożą strajkiem po tym, jak dowiedzieli się, że od 1 lipca będą obciążani kosztami dojazdów pracowniczych. Podczas kwietniowego protestu wszyscy kierowcy wzięli urlop na żądanie i przez cały dzień nie wyjechali z zajezdni. Domagali się podwyżek i utrzymania płaconych przez firmę przewozów pracowniczych. Postulaty płacowe spełniono, ale sprawy przejazdów nie wyjaśniono.
Kierowcy oburzyła informacja, którą pojawiła się na tablicy ogłoszeń w zajezdni. Dyrekcja poinformowała, że od 1 lipca kierowcy będą musieli pokrywać koszty dojazdów.
Firma wynajęła (po strajku) prywatnych przewoźników, którzy dowozili pracowników MPK do pracy. Jeden z nich wystawił MPK za ubiegły miesiąc fakturę na blisko 5 tysięcy złotych. Przewiózł 101 pracowników MPK. Jeden kurs busem kosztował 50 zł.
– Jeździmy w ten sposób kilkanaście razy w miesiącu, więc musielibyśmy płacić nawet po tysiąc złotych miesięcznie. To drożej niż taksówką. Czy my mamy pracować za darmo – denerwują się kierowcy MPK.
Zarząd przedsiębiorstwa decyzję o współfinansowaniu przez pracowników dowozów do i z zakładu tłumaczy oszczędnościami. Kierowcy nie będą musieli płacić całej kwoty, a jedynie podatek dochodowy od niej, czyli 20 procent.
– Trudno cokolwiek powiedzieć na temat rozwiązania tego problemu, bo rozmowy ciągle trwają. Nie ma jednak groźby strajku – uspokaja Marcin Maranda, rzecznik prasowy częstochowskiego MPK.
Stanowisko kierowców jest jednak twarde. Grożą protesem, bo finansowanie dojazdów pracowniczych z własnych kieszeni, to dla nich obniżenie zarobków.
– To bardzo niekorzystne dla nas rozwiązanie, a najgorsze jest w tym wszystkim to, że po raz kolejny nic nie wiemy- mówi Adam Jasiurski, kierowca MPK. – Rozważamy możliwość strajku, ale chcemy, żeby był legalny. Nie będziemy tym razem brali urlopu na żądanie, bo to utrudniłoby życie pasażerom i obróciłoby się przeciwko nam.
Komentarza odmówił nam prezes MPK, Krzysztof Nabrdalik. – Jestem na urlopie i nie będę się wypowiadał, bo nie znam tej sprawy. Nie wiem skąd się wzięły sensacyjne informacje o strajku – wyjaśnia Nabrdalik.
– Podczas strajku miałem problemy z dotarciem do pracy, bo korzystam z komunikacji miejskiej. Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy – mówi częstochowianin, Marian Suliga.